Koniec ery Ally McBeal, czyli moda biurowa w nowej odsłonie
XXI wiek dostarczył wielu zmian w kontekście naszego stylu życia. Weźmy choćby pracę. Pod koniec minionego stulecia praca była związana ze ściśle określonym miejscem, wpisana w sztywne ramy czasowe. Każdy miał przypisane mu biurko, przy którym siedział posłusznie 8 godzin i telefon – oczywiście stacjonarny, wykluczający mobilność. Tryb pracy i otoczenie były doskonale znane i klarowne, podobnie jak biurowy dress code. Ołówkowa spódnica w duecie z zapiętą pod szyję koszulą, garsonka i buty na obcasie były bezpiecznym i niebudzącym wątpliwości modowym repertuarem, który nie wymagał sezonowych aktualizacji.
Współczesna dezorientacja związana z dylematami na temat tego, w co się ubrać do pracy, wynika, jak się zdaje, z dynamicznych zmian w kontekście je charakteru. Freelancing, praca zdalna, nowe technologie i zupełnie inna niż jeszcze dekadę temu kultura biurowa zrewolucjonizowały styl naszej pracy. Ołówkowa spódnica, choć od zawsze kojarzona z eleganckim i formalnym ubiorem, nie przystaje do okoliczności, w jakich przychodzi nam wykonywać służbowe obowiązki.
A jednak skojarzenia na temat damskiej odzieży roboczej są wciąż zakorzenione w latach 80. i 90. To postaci Margaret Thatcher podczas jej publicznych wystąpień, Melanie Griffith w “Pracującej dziewczynie”, a wreszcie wziętej bostońskiej prawniczki Ally McBeal ukształtowały sposób, w jaki wciąż postrzegamy biurowy uniform „kobiety sukcesu”. Garnitury i garsonki, koszule z kołnierzykiem, aktówki i niewygodne buty na obcasie – oto pozorna kwintesencja mody biurowej. Pozorna, bo nijak się ma do naszego obecnego stylu życia, a co za tym idzie – stylu pracy. Ten zaś na ogół pozwala nam już na odrobinę modowej kreatywności i przełamywanie utartych schematów.
Elegancko nie tylko na obcasach
Konieczność noszenia w pracy butów na wysokim obcasie coraz częściej jest dziś postrzegana jako relikt przeszłości i przejaw toksycznego patriarchatu. W przestrzeni publicznej pojawiają się kolejne głosy sprzeciwu wobec nakładanego na pracownice obowiązku zakładania szpilek – mimo ich katastrofalnego wpływu na zdrowie i zwyczajnego braku wygody. Dwa lata temu brytyjski rząd zignorował apele o zniesienie nakazu noszenia w firmach butów na wysokim obcasie. Dziś Japonia, gdzie zwyczaj ten jest wyjątkowo upowszechniony, stała się kolejnym polem bitwy o większą swobodę w doborze biurowej garderoby ze swoją głośną kampanią #KuToo.
W wielu firmach noszenie niekomfortowych szpilek przestaje być przykrą codziennością kobiet. Warto postawić na płaskie buty, którym nie musi brakować elegancji, przeciwnie – na sklepowych półkach znajdziemy mnóstwo stylowych loafersów, mokasynów i sztybletów. Buty na płaskiej podeszwie najlepiej sprawdzają się w towarzystwie spódnic o długości midi lub spodni, których nogawki kończą się na wysokości kostki lub nieco wyżej. Jeśli zdecydujemy się na odważniejsze obuwie w postaci sneakersów, pamiętajmy, że muszą one wyglądać nieskazitelnie – sportowy charakter butów wyklucza mankamenty w postaci zabrudzeń, które będą wyglądać wyjątkowo niechlujnie.
Odetchnij w luźnym stroju
Wiele kobiet utożsamia elegancki strój z noszeniem obcisłych, krępujących ruchy ubrań, jak choćby ciasna sukienka do kolan lub garnitur. Choć workowate tuniki i poncza nie są być może najlepszym rozwiązaniem, warto poluzować pracowniczy gorset i pozwolić sobie odetchnąć pełną piersią w nieco wygodniejszym stroju. Sprawdzą się choćby trapezowe sukienki z tweedu, spodnie kuloty z wysokim stanem, plisowane spódnice midi oraz lekko oversize’owe marynarki.
Zaprzyjaźnij się z nadrukami i wzorami
Choć wydawać by się mogło, że strój biurowy to wyłącznie gładkie tkaniny i stonowane kolory, współczesny biurowy dress code pozwala nam na nieco więcej fantazji w kontekście wzornictwa i palety barw. Druk i kolor to w istocie nasi przyjaciele. Zwłaszcza o tej porze roku – gdy nie zdążyliśmy jeszcze zanurzyć się w ciepłych, szarych swetrach i brązowych chustach – warto poeksperymentować z kolorami i nadrukami, odświeżając nieco swoje codzienne stroje.
Istnieje wiele sposobów na dodanie energii i radości stylizacjom, które zakładamy do pracy. Jednym z nich jest ciekawy wzór. Podczas gdy szalenie modne obecnie lamparcie cętki nie będą być może odpowiednie w niektórych miejscach pracy, znacznie bardziej klasyczne paski i prążki doskonale odnajdą się w biurowym otoczeniu. Kwiaty na czarnym tle również mogą się sprawdzić, szczególnie, jeśli kwiecistą spódnicę połączymy z bezpieczną białą bluzką lub koszulą. Praktycznym rozwiązaniem będą także kombinezony i garnitury – zwłaszcza te kraciaste, które są ultra eleganckie, a zarazem pozostają w zgodzie z najnowszymi trendami z wybiegów.
Selekcjonuj trendy
Jak w każdym sezonie, tej jesieni mamy do czynienia z ogromnym wyborem modnych wzorów, fasonów i odcieni. Pamiętajmy jednak, że nie każdy „ostatni krzyk mody” nadaje się do noszenia w pracy. Z pewnością warto zainspirować się latami 70., które były motywem przewodnim ostatniego pokazu Victorii Beckham. Projektantka udowodniła, że retro nostalgia doskonale prezentuje się w eleganckich stylizacjach – idealnych do pracy. Czapki z daszkiem, miniaturowe torebki, ubrania z pierzastymi akcentami i skórzane sukienki to tymczasem trendy, które wypróbować możemy… po pracy.
Płaszcz i torebka – fundamenty biurowego stylu
Myśląc o stylizacji do pracy, w głowie mamy na ogół wizję stroju, w którym przechadzamy się po biurowych korytarzach, gdy zdejmiemy płaszcz i powiesimy go wraz z torebką na wieszaku. Tymczasem większość osób, które mijamy na schodach po wejściu do biura lub spotykamy podczas wychodzenia na służbowe spotkania, widzi wyłącznie te dwa kluczowe elementy: płaszcz i torebkę. To one powinny w istocie stanowić fundament naszej biurowej garderoby. Warto więc zainwestować tej jesieni w dobrej jakości torebkę o modnym, a zarazem uniwersalnym fasonie oraz doskonale skrojony wełniany płaszcz. Dodadzą one każdej stylizacji wyrafinowania i elegancji – tych zaś nie zastąpią fikuśna bluzka czy droga biżuteria.
Zdjęcia: Getty Images