Proste sztuczki, by zachęcić dziecko do jedzenia
Do jedzenia dziecko przekonają lepiej od gróźb czy połajanek zgadywanki lub nawiązania do bajek. Renata Góral, lekarz rodzinny z NZOZ "Twój Lekarz", radzi: "Istnieje kilka zasad, które z pewnością warto zapamiętać. Pierwszą z nich jest niezmuszanie. Nie od dziś wiadomo, że jest to jedna z najpowszechniejszych metod walki z niejadkami" – zauważa lekarz Renata Góral. Prawdopodobnie każdy rodzic choć raz oznajmił: "Zjedz, bo nie urośniesz“ bądź "Jak nie zjesz, to nie dostaniesz deseru“. Zdaniem lekarza, takie i podobne próby raczej przyniosą odwrotny efekt. Proszenie, grożenie, namawianie i przekupywanie spowodują tylko większy opór u dziecka.
Nie wszyscy wiedzą, że dzieci potrzebują często kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu prób podania danego produktu pod różną postacią, by zaakceptować go w swoim jadłospisie. Cierpliwość jest w tym przypadku najważniejszym sprzymierzeńcem rodziców. Zmiana nawyków u dziecka jest czasochłonna, ale to, czego nauczy się kilkulatek, zaowocuje w przyszłości.
Dobrze jest zachęcać do jedzenia, bawiąc. Zabawa jest dobra na wszystko i można wykorzystać ją także w trakcie posiłków. "Zgadywanie podawanych potraw z zamkniętymi oczami lub nadawanie im nazw związanych z ulubionymi bajkami pokaże dziecku, że jedzenie nie jest karą, lecz przyjemnością" – sugeruje Renata Góral.
Pamiętajmy, że każdy maluch rozwija się nieco inaczej, dlatego ważne jest, aby znaleźć indywidualny sposób na przezwyciężanie braku apetytu, radzi lekarz. Zapomnijmy wiec o straszeniu: "zjedz, bo nie urośniesz", wykorzystajmy pokłady cierpliwości i pokażmy, że jedzenie to także fajna zabawa.