Australijczycy gotowi zabić psy Johnny'ego Deppa!
Australijskie ministerstwo rolnictwa chce deportacji psów Johnego Deppa, które aktor zabrał ze sobą bez zezwoleń na plan filmowy. W razie nieodesłania pupili do Kalifornii grożą odebraniem mu psów i ich uśmierceniem.
Aktor zabrał swoje dwa Yorkshire terriery na plan piątej części "Piratów z Karaibów", jednak przewożąc je swoim prywatnym samolotem nie wypełnił odpowiednich dokumentów rejestracji pupili. Australijskie władze, słynące z przewrażliwienia na punkcie ochrony miejscowych gatunków zwierząt przed chorobami przenoszonymi z innych kontynentów, dały teraz aktorowi 50 godzin na deportację psów na własny koszt z powrotem do Kaliforni. W przeciwnym wypadku "zostaną mu odebrane i uśmiercone".
"Nikt nie powinien omijać zasad bezpieczeństwa biologicznego, nawet jeśli jest mężczyzną dwukrotnie uznanym za najseksowniejszego na świecie" - wyjaśnił dziennikarzom minister rolnictwa Australii Barnaby Joyce.
Brytyjski "The Guardian" uruchomił już nawet internetowy zegar odmierzający godziny życia piesków Boo i Pistola. Zareagowali również użytkownicy Twittera, najczęściej oznaczając wpisy hashtagiem #deppdogs.