Zespół The White Stripes pozywa Donalda Trumpa
W trakcie swojej kampanii Donald Trump i jego sztab odważnie korzystali z bogatego katalogu muzycznego różnych artystów, od Celine Dion, Abbę, Foo Fighters po Beyonce. Wielu artystów wyraziło swój sprzeciw wobec tej praktyki, jednoznacznie odcinając się od Trumpa.
Niechętni użyczać swoich utworów artyści wielokrotnie podkreślali, że sztab wyborczy korzystał z utworów bez otrzymania uprzedniej zgody i licencji.
Wcześniej o swoje prawa w sądzie walczyli spadkobiercy Isaaca Hayesa, którego utwór "Hold On, I’m Comin" został wykorzystany podczas wieców wyborczych Trumpa. Zgodnie z niedawną decyzją sądu sztab wyborczy kandydującego na prezydenta przedsiębiorcy ma zaprzestać wykorzystywania utworów artysty.
Na podobny krok zdecydowali się Jack White i Meg White, tworzący niegdyś formację The White Stripes. W poniedziałek do sądu na Manhattanie wpłynął pozew, w którym muzycy oskarżają Trumpa o "rażące przywłaszczenie" ich największego przeboju - piosenki "Seven Nation Army".
W pozwie wskazano na naruszenie praw autorskich zespołu do tego utworu. Podkreślono także, że sztab kandydata Republikanów wyrządził zespołowi krzywdę, sugerując, że artyści popierają jego kandydaturę na prezydenta.
"Powodowie stanowczo sprzeciwiają się polityce przyjętej i działaniom podjętym przez Trumpa, gdy był prezydentem, a także tym, które zaproponował na drugą kadencję, o którą się ubiega" – napisali prawnicy The White Stripes.