Zaproś rodziców do swojej pracy
W ubiegłym roku można było obejrzeć film Nancy Meyers „The Intern” („Praktykant”), w którym Robert De Niro gra 70-latka przyjętego na praktykę do dynamicznie rozwijającego się start-upu, zdominowanego przez rzutkich dwudziestoparolatków. To nietypowe doświadczenie pomogło nie tylko zaktywizować starszego pana na emeryturze, ale przyniosło wymierne profity samej firmie: od wprowadzenia kilku dobrych metod „starej szkoły” do relacji między pracownikami po coś, co CEO firmy nazwał „uspokojeniem”.
Za akcją zapoczątkowaną cztery lata temu w biurach serwisu LinkedIn stoją podobne motywacje. Dzień Przyprowadzania Rodziców do Pracy nie ma sprawić, że do działu HR zaczną zgłaszać się znudzeni emeryturą 70-latkowie, ale — jak to jest ogólnie ujęte — „pomóc zasypać pokoleniową przepaść”. Według przeprowadzonych wówczas przez serwis badań, aż 78 proc. seniorów nie rozumie w szczegółach, na czym polega praca ich dzieci.
"Nasi rodzice pochodzą z kultury, w której praca to praca. Nie miała nic wspólnego z zabawą czy przyjemnym spędzaniem czasu. Nasze biuro natomiast, w którym mamy stół do ping-ponga czy miejsce na lunch, to zupełnie nieznane im środowisko" — ocenia Lynnette Tay, jedna z menedżerek w biurze serwisu LinkedIn na Azję Środkową i Pacyfik.
Na nowinki w miejscu pracy jej rodzice zareagowali tak, jak przewidziała — zaskoczeniem, ale jednocześnie dumą, że latorośl, w której edukację tyle inwestowali, może spełniać się w takim miejscu. Zaproszenie rodziców do pracy zostało tam zorganizowanew formie wyznaczonego dnia, w listopadzie, z programem pozwalającym pracownikom nie stracić na produktywności, a rodzicom zapewnić ciekawe doświadczenie. Mogli towarzyszyć dzieciom w niektórych zawodowych zebraniach, przyglądać się ich pracy przy biurku, ale również zwiedzić miejsce pracy pod kierunkiem wyznaczonej osoby oraz spróbować aktywności oferowanej pracownikom przez biuro. Z pomysłu karierowego serwisu dość szybko skorzystali inni, w tym tak duzi pracodawcy, jak amerykańskie biura Google’a, Amazona, a także SAP czy British Airways. Firmy pokazywały rozwiązania poprawiające usportowienie pracowników, zadziwiały dostępnością rozrywek i networkingowym charakterem pracy.
Niektórzy, np. nowojorskie biuro Google’a, zorganizowało nawet specjalne warsztaty dla rodziców, przybliżające w praktyce to, czym się zajmuje. Rodzice mogli dowiedzieć się, jak działają wyszukiwarki, na czym Google zarabia czy poznać sprzętową stronę zaplecza technicznego. Wszyscy, nie tylko Google, zgodnie chwalili się potem w mediach relacjami z niezwykłego dnia, co — jak zauważyła w reportażu z własnego Dnia Przyprowadzania Rodziców agencja Bloomberg — znacząco ociepliło ich wizerunek wśród potencjalnych pracowników. Idea przyprowadzania rodziców do pracy ma więcej sensu niż przyprowadzania małych dzieci. Firma chce zaprezentować się jako atrakcyjne miejsce pracy dla młodych, a o tym najpierw powinni przekonać się ich rodzice — mówili pracownicy Amazona amerykańskiemu portalowi KNKX.