Z tą samą asystentką od 40 lat
Sylvette Baudrot swój pierwszy film robiła jeszcze z "Flipem i Flapem". Współpracowała też z Hitchcockiem. Polański przyznaje, że nie wyobraża sobie robienia filmów bez niej. Na czym polega jej praca - bycia sekretarką planu?
"To jest ważna osoba, pilnuje continuity. Najmniejsza pomyłka - czy w dialogu, czy w akcji, czy zjawia się jakiś niewłaściwy rekwizyt, czy o czymś się zapomniało - może zrujnować scenę. Trzeba ją na nowo kręcić, a czasem jest za późno" - wyjaśnia Polański w wywiadzie, którego udzielił "Twojemu Stylowi".
Z Baudrot ma osobliwą relację. "Ja cały czas ją opieprzam, a ona... zupełnie się z tym nie liczy" - stwierdza Polański. Niezmiennie mówi do niego "monsieur". "Mimo tylu lat pracy nie jesteśmy na ty. Już wiele razy proponowałem, żeby nie mówiła do mnie na pan. Ale nie. Ona absolutnie ma na tym punkcie bzika: z żadnym reżyserem nie byłam i nie będę na ty!" - wspomina.
Najnowszy film Polańskiego "Prawdziwa historia" wszedł na ekrany polskich kin 11 maja.