Pozostało nam jeszcze trochę czasu, aby latem zabłysnąć doskonałą formą. Niestety, w tym roku wielu z nas czeka wzmożony wysiłek, bowiem czas pandemii nieco osłabił zapał do systematycznych ćwiczeń. Choć 65 proc. rodaków deklaruje, że przynajmniej raz w miesiącu ćwiczy, to jest to mniej o 3 punkty procentowe niż w zeszłym roku.

Ekspertów niepokoi nie tylko fakt, że coraz mniej Polaków regularnie ćwiczy, obawy może budzić także to, ile czasu na tę aktywność poświęcają. Deklarowane "przynajmniej raz w miesiącu" jest niewystarczające dla poprawy zdrowia i kondycji.

Rekreacyjny spacer, rower to za mało. Tym bardziej że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) daje jasne rekomendacje - minimum 150 minut umiarkowanej lub 75 minut intensywnej aktywności fizycznej w tygodniu. Taki wysiłek mogło zadeklarować jedynie 41 proc. badanych, co zdaniem dr hab. n. med. Ernesta Kuchara jest niepokojącym wynikiem.

"Warto pamiętać, że aktywność jest aktywności nierówna. Dla 13 proc. aktywnych fizycznie Polaków jedyną formą ruchu, jaką podejmują, jest spacer, a ten zazwyczaj nie jest wystarczający, by efektywnie wypełnić rekomendacje WHO i spowodować korzystne zmiany dla zdrowia" – przestrzega w oficjalnym komunikacie dr Kuchar, specjalista medycyny sportowej i chorób zakaźnych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

W istocie wspomniany przez niego spacer stał się najpopularniejszą formą aktywności. Z danych zawartych w raporcie dowiadujemy się, że w czasie pandemii o 7 punktów procentowych względem ubiegłego roku wzrosła liczba spacerowiczów. Co więcej, przechadzki po parkach czy lasach stanowią obecnie najpopularniejszą formę aktywności (32 proc.), zastępując znajdującą się od lat na pierwszym miejscu jazdę na rowerze. Tę praktykuje 31 proc. aktywnych Polaków.

Można jednak przypuszczać, że wyniki tego raportu to jedynie efekt popandemicznego rozleniwienia bowiem wraz z otwarciem siłowni, pływalni i obiektów sportowych Polacy zaczynają wracać do sportowych nawyków. Obecnie 28 proc. Polaków, którzy ćwiczą w fitness klubach, przyznaje, że chciałoby ćwiczyć częściej. Zachętą jest nie tylko chęć odzyskania dawnej formy. Pandemia dodała jeszcze jedną motywację, która skłania Polaków do częstszych ćwiczeń.

Przed wybuchem pandemii 47 proc. z nas uznawało wysiłek fizyczny za formę profilaktyki zdrowia fizycznego. Systematyczne treningi pozwalały zachować smukłą sylwetkę i unikać chorób związanych z nadwagą czy otyłością. Dziś równie ważny jest wpływ regularnych treningów na nasze zdrowie psychiczne.

Polacy docenili fakt, że sport pomaga zniwelować stres, napięcie, poprawia sen i samopoczucie. Co za tym idzie, dla 42 proc. badanych - szczególnie tych w przedziale wiekowym 30., 40. lat - stał się on formą dbania o dobrostan psychiczny. I, jak pokazują badania, ważną motywacją do dalszych ćwiczeń, ważniejszą nawet niż smukła sylwetka, na którą wskazało 11 proc. respondentów. Zatem pandemia sprawiła, że dziś chętniej niż dla ciała ćwiczymy dla ducha.