Występ Rihanny na Super Bowl oficjalnie najchętniej oglądanym show w historii
Lutowy występ Rihanny, który był jej scenicznym powrotem po pięcioletniej przerwie, do tej pory uchodził za drugi najchętniej oglądany występ w przerwie Super Bowl. Rihanna musiała ustępować miejsca Katy Perry, która w 2015 roku zwabiła przed telewizory 121 milionów widzów.
Po niespełna trzech miesiącach okazuje się, że Barbadoska swoim 13-minutowym muzycznym programem nieznacznie prześcignęła autorkę hitu "Hot n Cold". Według skorygowanych danych Nielsena, na które powołuje się Billboard, show Barbadoski obejrzało 121,017 miliona osób, co czyni go najchętniej oglądanym w historii.
Sam występ, który jak wielu sądziło, będzie wielkim muzycznym powrotem piosenkarki, nie urzekł szczególnie jej wiernej publiki. Wręcz spotkał się z krytyką. Choć w lutym na scenie stadionu State Farm Stadium wybrzmiały takie przeboje, jak "B***h Better Have My Money", którym artystka rozpoczęła swój występ, "Umbrella", "Diamonds", "All of the Lights", "Only Girl (In The World)", największa sensacja nie była związana z muzyką, scenografią czy dość zachowawczą choreografią.
To właśnie podczas swojego występu artystka zakomunikowała światu, że spodziewa się drugiego dziecka. Co, poza dość zachowawczym koncertem i korzystaniem z playbacku, było najchętniej komentowane.
Niemniej, artystka może przypisać sobie kolejny sukces, którym udowodniła, że nawet kilkuletnia nieobecność na muzycznej scenie nie osłabia jej popularności.