Wojewódzki i Farna mieli się ku sobie...
"Coś nas do siebie pchało, ale jednocześnie oboje wiedzieliśmy, że to absurdalne nie tylko ze względu na różnicę wieku" – pisze Wojewódzki w "Nieautoryzowanej autobiografii". Showman i piosenkarka potrafili jeździć taksówką nocą po Warszawie i wymyślać po czesku przez okno przypadkowym przechodniom. Potrafili też godzinami ze sobą rozmawiać.
Wojewódzki zdradził nawet pikantny szczegół, że kiedyś Farna zaprosiła go do siebie na spotkanie przy winie i świecach. "Nie pojechałem, nie tylko dlatego, że się bałem. Uwielbiam ją i szanuję. Mam wrażenie, że dłużej jest na scenie niż w ogóle żyje. Jest ode mnie młodsza o wojnę trzydziestoletnią, a dojrzałością i zrozumieniem świata nokautuje dużo starsze koleżanki" – uzewnętrznia się Wojewódzki.
"Dziś ma męża i dlatego możemy spotykać się już spokojnie. Bo ma także zasady. Jesteśmy dziś na takim etapie, że z uśmiechem wspominamy, na jakim etapie mogliśmy być, ale nie byliśmy" – tym zdaniem showman kończy swoje wynurzenia na temat Farnej.