Włoski problem z... carbonarą
Przy tej okazji przypomina się, że największą konsternację wywołał niedawno wyprodukowany we Francji krótki film instruktażowy, w którym pokazano, ku oburzeniu Włochów, jak rzekomo przygotować tę potrawę. Według tej propozycji, należało zalać wodą suchy makaron, pokrojony boczek i cebulę, a następnie po ich ugotowaniu dodać trochę śmietany i parmezanu, a na wierzch wylać surowe żółtko.
Wściekłość była tym większa, że posłużono się w tym filmie najbardziej znanym włoskim makaronem, co uznano za atak na tradycję.
Carbonarę przygotowuje się tymczasem wlewając do ugotowanego gorącego makaronu jajka, które ścinają się w jego wysokiej temperaturze, a następnie dodać podsmażony boczek pokrojony w kostkę i starty ser.
Ten ogólny przepis jest jednak powodem wielu dyskusji wśród tradycjonalistów. Ich zdaniem, składników może być tylko pięć: makaron, jajka, owczy ser pecorino, sól i pieprz.
Kulinarni "puryści" twierdzą bowiem, że dodać można jedynie pokrojoną w kosteczkę wędzoną słoninę z policzka wieprzowego, a nie zwykły boczek, czyli pancettę.
Entuzjaści carbonary podzieleni są również na tych, którzy dodają do niej tylko owczy ser pecorino, i na zwolenników parmezanu.
Poza tym trwają spory, czy lepiej dodać całe jajka, czy też tylko żółtka, czy poprawić smak cebulą lub czosnkiem i czy zamiast tradycyjnych spaghetti można użyć krótkiego makaronu, na przykład rigatoni.
Ciekawe, jak carbonarę przyrządzają Polacy?...