We Włoszech już trwa wyścig po świąteczne ciasta
Na niecały miesiąc przed świętami we włoskich sklepach stoją wysokie piramidy kolorowych pudełek z ciastami, bez których Włosi nie wyobrażają sobie ich obchodów. Także te rodziny, które z pasją pieką własne przysmaki, kupują zapasy bab na koniec grudnia.
Panettone z rodzynkami i owocami kandyzowanymi oraz wysokie, posypane cukrem pudrem pandoro w kształcie ośmioramiennej gwiazdy - w bogatszej wersji faszerowane kremem cytrynowym albo z sera mascarpone - to doskonałe zwieńczenie świątecznych posiłków, znakomity prezent masowo wręczany w tym czasie, a także idealne śniadanie. Dlatego Włosi z dużym wyprzedzeniem ruszają do sklepów, by wybrać najlepsze gatunki i upolować te, które najszybciej znikają.
Średnia cena tego świątecznego ciasta w sklepach to 8-9 euro. Te bardziej wyśmienite, sprzedawane w cukierniach i eleganckich delikatesach, kosztują od kilkunastu do ponad 20 euro.
Z sondażu wynika, że baby te kupuje 76 proc. mieszkańców Włoch. Wygrywa zdecydowanie panettone, które woli ponad dwie trzecie osób.
Jak się zauważa, rosnącemu popytowi na gotowe ciasta towarzyszy też inna coraz popularniejsza moda - samodzielne ich pieczenie w domu, by zaimponować gościom.
Na wielu stronach internetowych można znaleźć przepisy na domowe wersje tych słynnych przysmaków. Jest to jednak czasochłonne zajęcie. I tak na przykład przygotowanie pandoro trwa łącznie dwa dni, bo pierwszego dnia trzeba zrobić zaczyn z mąki, świeżych drożdży i wody, a potem odstawić na noc; następnie kilka razy zagnieść ciasto z dodatkiem miodu.