W najnowszym badaniu przeprowadzonym przez agencję Bloomberga, na czoło rankingu amerykańskich miast o największych nierównościach dochodowych wspięło się Miami. W ciągu roku "awansowało" w tym niechlubnym rankingu o sześć pozycji.

Badanie, obejmujące miasta liczące powyżej 250 tys. mieszkańców, opiera się na tzw. współczynniku Giniego. Indeks ten mierzy rozkład dochodów gospodarstw domowych przy wykorzystaniu danych z U.S. Census Bureau’s American Community Survey za 2015 r. Wskaźnik obejmuje zakres od 0, oznaczającego całkowitą równość, do 1 (kompletna dysproporcja i nierówność).

Zajmując pierwsze miejsce Miami uzyskało wynik na poziomie 0,58 - wyprzedzając Atlantę i Nowy Orlean.

Co wpłynęło na taki wynik jednego z najsłynniejszych miast na Florydzie? Eksperci podkreślają, że choć w ostatnich latach poprawiła się sytuacja na rynku pracy, dotyczy to jednak przede wszystkim zatrudnienia, a nie jakości oferowanej pracy i płac. Te dwa czynniki znacząco się pogorszyły. 

W latach 2014-2015 roku, zróżnicowanie dochodów w Miami wzrosła aż o 16,8 procent, biorąc pod uwagę różnicę pomiędzy topowymi 5 proc. zarabiających a 20 proc. najsłabiej wynagradzanych.

Był to największy jednoroczny skok tego wskaźnika. Dla porównania, w okresie siedmiu lat pomiędzy 2007 a 2014 rokiem wskaźnik wzrósł o 17,6 proc. 

Top 10 miast w USA z największymi nierównościami dochodów:

1.Miami

2.Atlanta

3.Nowy Orlean

4.Nowy Jork

5.Dallas

6.Boston

7.Tampa

8.Cincinnati

9.Pittsburgh

10.Waszyngton