Taylor Swift rozważa upublicznienie utworu, w którym użyła niecenzuralnego słowa
W podcaście dla magazynu "Rolling Stone" Swift powiedziała, że ballada "All Too Well" była pierwszą piosenką, którą napisała do swojego albumu z 2012 roku - "Red". Gwiazda opowiedziała, że do studia nagraniowego zapomniała wówczas zabrać notatki, w efekcie czego jedna z wersji nagrania zawierała słowo na "f". "Mój dźwiękowiec powiedział: Hej, nagrałem tę wersję, na wypadek, gdybyś kiedyś chciała jej użyć" - dodała.
"Skończyło się na tym, że zabrałam nagranie do domu. Posłuchałam i pomyślałam: naprawdę mi się podoba, ale piosenka trwa około 10 minut i muszę ją skrócić". W skróconej wersji słowo na "f" wyleciało - razem z siedmioma zwrotkami.
Niebawem będziemy mogli usłyszeć pełną wersję, bo gwiazda muzyki pop po raz wtóry nagrywa swoje pierwsze albumy. To efekt jej konfliktu z menagerem Scooterem Braunem, który w zeszłym roku wykupił za 300 mln dolarów, a teraz odsprzedał – rzekomo za tę samą cenę - prawa do wcześniejszych nagrań artystki.
W poście na Twitterze artystka ujawniła, że nabywcą jest spółka Shamrock Holding. Gdy firma skontaktowała się z nią, Swift oświadczyła, że nie jest zainteresowana współpracą, a tych 5 płyt nagra ponownie - dla firmy, z którą jest związana obecnie.