Odbywająca się w Nowym Jorku MET Gala to coroczne święto mody. Impreza współorganizowana przez Annę Wintour, naczelną amerykańskiego "Vogue’a" miała odbyć się w pierwszy poniedziałek maja, ale z powodu pandemii termin przesunięto na połowę września. Nie zmieniło się jedno - MET Galę tradycyjnie zorganizowano w budynku Metropolitan Museum of Art. Każdego roku to wydarzenie ma także hasło przewodnie, które tym razem brzmiało: "American Independence". Tegoroczna MET Gala była jednocześnie inauguracją wystawy organizowanej przez Costume Institute "In America: A Lexicon", którą otwarto 18 września.

Tradycją wydarzenia jest także to, że co roku organizatorzy zapraszają ze świata mody i show-biznesu nowych współprzewodniczących MET Gali. Teraz w tym gronie znaleźli się aktor Timothée Chalamet, tenisistka Naomi Osaka, poetka Amanda Gorman i piosenkarka Billie Eilish. Dla młodej wokalistki był to jednocześnie debiut na czerwonym dywanie tego modowego wydarzenia. Gwiazda, która przez lata przyzwyczaiła swoich fanów do tego, że na czerwonym dywanie pojawia się w charakterystycznych ubraniach oversize, zwykle projektowanych dla niej przez dom mody Gucci, tym razem zrobiła wyjątek.

W Metropolitan Museum of Art piosenkarka pojawiła się w zjawiskowej beżowej sukni z gorsetem i długim trenem zaprojektowanej przez dom mody Oscar de la Renta oraz w biżuterii Cartier. Podkreślony dekolt, talia, nawiązanie do stylu Old Glamour i blond fryzura sprawiły, że w stylizacji piosenkarki doszukano się inspiracji Marilyn Monroe. Jedno jest pewne - Eilish zrobiła ogromne wrażenie i została uznana za jedną z najlepiej ubranych gwiazd tego wieczoru, co jest nie lada wyczynem, bo konkurencja była naprawdę ogromna.

Jak się okazuje, Billie Eilish nie wybrała tej sukni przez przypadek. Kryje się za tym dodatkowa historia i przesłanie dla świata mody. Piosenkarka postawiła bowiem warunek, że założy suknię przewodzących marce Oscar de la Renta projektantów Fernanda Garcii i Laury Kim, jeśli się zobowiążą, że ich dom mody nie będzie już więcej wykorzystywał naturalnych futer w swoich kolekcjach. O tej umowie wokalistka napisała w najnowszym poście na Instagramie.

"Dziękuję marce Oscar de la Renta za zaprojektowanie tej PIĘKNEJ sukni i wprowadzenie moich pomysłów i wizji w życie. To był zaszczyt nosić tę suknię, wiedząc, że w przyszłości dom mody Oscar de la Renta będzie całkowicie wolny od futer! Jestem niezmiernie podekscytowana, że Fernando Garcia i Laura Kim oraz cały zespół wysłuchali mnie w tej sprawie i teraz dokonali zmiany, która czyni dobro, nie tylko dla zwierząt, ale także dla naszej planety i środowiska" – cieszyła się piosenkarka.

Eilish liczy na to, że za przykładem marki Oscar de la Renta pójdą inne znane domy mody. "Jestem zaszczycona, że byłam katalizatorem tej zmiany i zostałam wysłuchana w tej sprawie. Zachęcam wszystkich projektantów, aby zrobili to samo" – zaapelowała gwiazda.