Ryan Reynolds zdradza, że od wielu lat zmaga się z atakami paniki
Choć Ryan Reynolds od lat należy do grona najsłynniejszych aktorów w Hollywood, publiczne wystąpienia wciąż bywają dla niego źródłem ogromnego stresu. To, co większość z nas nazwałaby zwykłą tremą, u gwiazdora przybiera jednak postać skrajnego niepokoju. Gwiazdor "Deadpoola" od dawna zmaga się bowiem ze stanami lękowymi i atakami paniki, których doświadcza w stresujących sytuacjach. O swoich dolegliwościach opowiedział goszcząc w programie "CBS News Sunday Morning".
"Tak naprawdę przez całe życie walczę z niepokojem. Czuję, jakby moja osobowość była podzielona na dwie części. Kiedy pojawia się lęk, jedna z nich przejmuje kontrolę. Dawniej, gdy miałem pojawić się w telewizji, np. u Davida Lettermana, byłem potwornie zdenerwowany. Kiedy stałem za kulisami, myślałem, że umrę. Dosłownie umrę tutaj. Wtedy kurtyna szła w górę, a ja czułem, że za chwilę stanę się symfonią wymiocin, że wydarzy się coś strasznego. Jakby coś przejmowało nade mną kontrolę" – wyjawił Reynolds.
Opisując swoje ataki paniki aktor dodał, że zazwyczaj po chwili udaje mu się uspokoić. "Po kilku minutach lęk zanika, tętno wraca do normy, oddech się uspokaja. A ja staję się inną osobą. Wtedy stery przejmuje druga część mojej osobowości. Kończąc wywiad myślę sobie: Boże, chciałbym być zawsze tym facetem!" – zdradził.
Zdaniem Reynoldsa, jego dolegliwości wynikają po części z tego, iż został wychowany przez rygorystycznego ojca-policjanta. "Mój ojciec był twardym facetem. Miał wiele zalet, ale dla nas był bardzo surowy. Nie chcę się nad sobą użalać, ale dorastanie w moim domu nie było czymś łatwym" – podkreślił gwiazdor.
O swoich dolegliwościach natury psychicznej Reynolds opowiedział w jednym z wywiadów przy okazji obchodzonego w maju Miesiąca Świadomości Zdrowia Psychicznego. "Miewam różne obsesje, od których trudno się uwolnić. A to rodzaj paliwa, które napędza niepokój. Zdarza mi się nie spać całą noc, w efekcie analizowania zupełnie nieistotnych rzeczy, obmyślając każdy możliwy scenariusz. Często wpadam przez to w pracoholizm, by uciec od natrętnych myśli" – wyznał wówczas aktor w rozmowie z "WSJ. Magazine".