Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Praktykowanie mindfulness nie tak skuteczne jak sądzono?

Praktykowanie mindfulness nie tak skuteczne jak sądzono?
Medytacja może mieć pewne skutki uboczne, które warto znać. (Fot. Getty Images)
Zyskująca coraz większą popularność technika mindfulness traktowana jest często jako remedium na wszelkie bolączki duszy. Tymczasem najnowsze badania wykazują, że jej efekty nie zawsze są pozytywne, dlatego - jak każdy rodzaj ćwiczeń duchowych - należy ją stosować ze świadomością tego, jak działa i czy właśnie taki efekt zamierzamy osiągnąć.
Reklama
Reklama

Praktyka uważności, polegająca zwykle na koncentracji na rytmie oddechu lub wrażeniach płynących z ciała, pomaga zredukować stres i zmniejsza ryzyko wypalenia. Zwolennicy tej techniki twierdzą nawet, że gdy nauczysz się żyć tu i teraz, odkryjesz w sobie nieznane dotąd pokłady empatii i współczucia. Jednak - jak donosi BBC - najnowsze badania nad praktyką mindfulness rysują jednak znacznie bardziej złożony obraz jej wpływu na zachowanie i osobowość człowieka.

Nowe badanie w tej dziedzinie przeprowadził Andrew Hafenbrack, adiunkt Wydziału Zarządzania i Organizacji na Uniwersytecie Waszyngtońskim w USA. Wyniki okazały się zaskakujące. "Praktykowanie uważności może odwracać uwagę ludzi od ich własnych przewinień i zobowiązań wobec innych osób, czasami zaburzając kompas moralny" - podkreślił badacz. Dodał przy tym, że nie zamierza nikogo zniechęcać do mindfulness, a jedynie zachęca do większej świadomości tego, kiedy i jak to robimy.

Andrew Hafenbrack nie jest pierwszym naukowcem, który wskazał, że praktykowanie mindfulness - choć może pomóc w lepszym radzeniu sobie ze stresem - czasem przynosi też negatywne skutki. Badacze z Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku wykazali, że praktyka uważności może potęgować skłonności egoistyczne. Jeśli dana osoba jest egocentryczna, po medytacji staje się jeszcze mniej skłonna do pomagania innym.

Wynik eksperymentów Hafenbracka potwierdza wcześniejsze badania. Samo jego badanie było bardzo pomysłowe. Hafenbrack zaprojektował serię ośmiu eksperymentów na łącznej próbie 1 400 osób. W jednym z doświadczeń uczestnicy zostali poproszeni o przypomnienie sobie i opisanie sytuacji, która wywołała w nich poczucie winy. Następnie połowę poproszono o wykonanie sesji mindfulness, podczas gdy innym powiedziano, aby pozwolili swoim myślom swobodnie błądzić. Potem uczestnicy wypełnili kwestionariusz, który mierzył ich poczucie winy. Mieli też wyobrazić sobie, że dostali 100 dolarów i oszacować, ile byliby skłonni podarować w prezencie urodzinowym osobie, którą skrzywdzili.

Okazało się, że uczestnicy, którzy wzięli udział w sesji mindfulness, deklarowali mniejsze wyrzuty sumienia i byli znacznie mniej hojni wobec osoby, której wyrządzili krzywdę - byli gotowi podarować jej średnio 33,39 dolara. Tymczasem ci, którzy pozwolili myślom swobodnie dryfować, byli skłonni oddać 40,70 dolara.

W innym eksperymencie Hafenbrack podzielił uczestników na trzy grupy. Jedni koncentrowali uwagę na oddechu, drudzy swobodnie rozmyślali, a ci z trzeciej grupy przeglądali internet. Potem wszyscy mieli napisać list z przeprosinami do osoby, której wyrządzili krzywdę. Listy te następnie przekazano do oceny dwóm niezależnym arbitrom, którzy mieli ocenić, czy dana osoba wzięła na siebie odpowiedzialność za swój czyn i czy zaoferowała naprawienie szkody. Za szczere uznawano te przeprosiny, które zawierały oba te elementy. Zgodnie z hipotezą Hafenbracka osoby, które praktykowały mindfulness przeprosiły mniej szczerze niż pozostali uczestnicy badania. Okazało się, że medytacja wycisza poczucie winy, a także chęć zadośćuczynienia.

"Nie powinniśmy nadmiernie generalizować i dochodzić do wniosku, że praktyka uważności czyni nas gorszymi ludźmi" – podkreśla Hafenbrack, dodając, że w jego eksperymentach zbadano efekty ćwiczeń uważności w bardzo konkretnym kontekście. Ale zaznacza jednocześnie, że wyniki jego eksperymentów powinny zachęcić do bardziej przemyślanego korzystania z medytacji. "Jeśli będziemy sztucznie zmniejszać poczucie winy medytacją, wpłynie to niekorzystnie na jakość, a być może także ilość naszych relacji z ludźmi" – przekazał badacz.

Badania Hafenbracka sugerują, że praktykowanie różnych technik medytacyjnych przynosi odmienne efekty. Badał na przykład wpływ na poczucie winy inspirowanej buddyjską praktyką Metta Bhavana techniki zwanej "medytacją miłującej dobroci". Polega ona na mentalnym otoczeniu ludzi w swoim życiu – od przyjaciół i rodziny po znajomych i nieznajomych – energią miłości i współczucia. Odkrył wówczas, że – w przeciwieństwie do kontemplacji oddechu – medytacja miłującej dobroci zwiększyła chęć zadośćuczynienia za wyrządzone szkody. "Może pomóc ludziom poczuć się lepiej i skupić bieżącej chwili, ale bez ryzyka, że zmniejszy się ich gotowość do naprawienia nadszarpniętej relacji" - podsumowuje Andrew Hafenbrack. 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 01.05.2024
GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama