Organizując swoją paradę w tej przestrzeni, która w unikalny sposób łączy podróże i przepych, dom mody Louis Vuitton powrócił do swoich początków. Zaprojektowane przez fińskiego architekta Eero Saarinena Centrum Lotnicze TWA zostało otwarte w 1962 r., i wówczas było cenione za śmiałość architektoniczną, taką jak np. ogromny dach, który przypomina skrzydła ptaka.

W tym miejscu, które stało się hotelem i zostanie ponownie otwarte 15 maja, 18 lat po jego zamknięciu, dyrektor artystyczny kolekcji kobiecych, Nicolas Ghesquiere, zaprezentował kolekcję, która uwydatnia nowojorskie wpływy, podkreślając jednocześnie paryskie wyrafinowanie.

Z jednej strony jest to "amerykańska fascynacja francuską modą”, wyjaśnia "LV” w notatkach z kolekcji. Drugą inspiracją jest "fantazja nieznajomego dla tego halucynującego miasta”, jakim jest Nowy Jork, czytamy w komunikacie.

Po stronie amerykańskich wpływów mamy np. motywy drapaczy chmur, panoramę Manhattanu, a na bluzkach i sukienkach można zobaczyć motywy Art Deco i budynek Chryslera. Projektant zrobił również objazd przez Wall Street, dekonstruując święty czarny garnitur w białe prążki, jeden z symboli, który zniknął z dzielnicy biznesowej.

Francuska inspiracja nakazała projektantowi marki Vuitton postawić na radykalne cięcia. Mamy tu więc wiele spódnic powyżej kolan i krótkie spodenki. Mnożenie materiałów, bardziej luksusowych niż inne. Nicolas Ghesquiere ponownie błysnął swym upodobaniem do złożoności, czasem zaskakującym, umiłowaniem asymetrii i tworzenia własnej struktury.

Na koniec pokazu projektant wszedł przed Bernardem Arnaultem, dyrektorem generalnym grupy LVMH, ale także przed wieloma aktorkami z Hollywood, jak Cate Blanchett i Emma Stone, Alicia Vikander i Michelle Williams.

Z okazji tego pokazu Louis Vuitton zaprezentował także nową kolekcję toreb, niektóre w kształcie dachu budynku Chryslera ze słynnymi stalowymi łukami. Niektóre torby są wyposażone w elastyczne ekrany, jako "podstawę odbicia płótna przyszłości", określono w notatkach o kolekcji.