Najlepszym lekarstwem dla zniszczonych włosów jest... piwo
Jeśli tylko masz odrobinę wolnego czasu, zadbaj o włosy, przywracając im blask i nieskazitelny wygląd. Bo nie ma to jak domowe maseczki i płukanki, które wykonasz bez trudu przy użyciu produktów znajdujących się w kuchennych szafkach i lodówce. Miód, cytryna, ocet jabłkowy i oliwa z oliwek to dość oczywisty wybór. Okazuje się, że równie skutecznym specyfikiem jest piwo. Eksperci przekonują, że ten popularny trunek posiada szereg uzdrawiających fryzurę właściwości.
Wykorzystywanie piwa w domowej pielęgnacji włosów to metoda polecana również przez gwiazdy. Catherine Zeta-Jones, która może poszczycić się pięknymi włosami, przyznała, że regularnie dodaje piwo do odżywek i maseczek. Bella Thorne z kolei używa trunku na bazie słodu i chmielu do rozjaśniania pasm. Jak przekonuje Jen Atkin, stylistka fryzur współpracująca z takimi gwiazdami, jak Jessica Alba, Khloe Kardashian czy Katy Perry, płukanka z piwa to prawdziwa ambrozja dla włosów. Sekret jej działania tkwi w bogactwie zawartych w piwie składników odżywczych.
„Słód, na bazie którego powstaje piwo, obfituje w białko, które pomaga w naprawie uszkodzeń włosów. Obecność sacharozy i maltozy wpływa z kolei na zwiększenie ich połysku. Wystarczy przelać piwo do otwartego pojemnika i odstawić. Wówczas, podczas procesu dekarbonizacji, usunięty zostanie dwutlenek węgla. Następnie przelej trunek do butelki z rozpylaczem i spryskaj nim umyte włosy – od nasady aż po końcówki. Nałóż ulubioną odżywkę, odczekaj kilka minut i spłucz” – instruuje Atkin. W efekcie nasze włosy staną się mocniejsze, bardziej sprężyste i lśniące.