Martyna Wojciechowska przyznała się do swojego kompleksu
Publikując swoje niedawne zdjęcie z wakacji w Egipcie – gdzie Wojciechowska oddaje się kolejnej pasji, którą jest nurkowanie – podróżniczka podzieliła się przez lata skrywanym kompleksem. Były nim... nogi.
"Zwykłe zdjęcie z wakacji. Dla większości osób, które patrzą na tę fotografię pewnie tak. Ubrana jestem w koszulę i krótkie spodenki. Nic szczególnego, prawda? A ja przez wiele lat uważałam, że nie mogę odsłaniać nóg. Bo mi się nie podobały i chciałam je schować przed całym światem. Tak jakby nogi w jakikolwiek sposób definiowały mnie i moją wartość. Jakbym nie chciała sprawić estetycznego dyskomfortu innym. Więc zawsze, nawet w największe upały, chodziłam w bojówkach" – przyznała w instagramowywm wpisie Wojciechowska.
Jak się okazuje, wiele lat zajęło jej uświadomienie sobie, że nie tylko nie ma się czego wstydzić, wręcz powinna je z dumą eksponować. Bo te same nogi, które od lat skrywała, zaprowadziły ja do miejsc, o których nawet opiekującym się nią po wypadku lekarzom się nie śniło.
"To właśnie te nogi zaprowadziły mnie na krańce świata, dzięki nim, krok po kroku, weszłam na wierzchołek Mount Everestu i na wszystkie szczyty Korony Ziemi, to dzięki nim biegam, skaczę i pływam. Wielu z nas tkwi w pułapkach, które sami na siebie zastawiamy. My kobiety często robimy to sobie same" – zauważa 49-latka.
Publikując swoje zdjęcie, udowodniła, że dziś traktuje siebie i swoje ciało z o wiele większą życzliwością i podkreśla, że nawet nie będąc idealną, jest wystarczająca.