Jak się malować w czasie pandemii?
Wprowadzone w związku z pandemią obostrzenia zmieniły nasze codzienne przyzwyczajenia w wielu kwestiach – m.in. w kwestii makijażu. Miłośniczki mocnego podkreślania ust za pomocą ciemnych szminek lub soczystych błyszczyków zostały zmuszone do zmodyfikowania makijażowej rutyny. Choć noszenie zakrywającej niemal połowę twarzy maseczki ochronnej z całą pewnością utrudnia zaprezentowanie i noszenie precyzyjnego i trwałego make upu, nie jesteśmy na straconej pozycji. Wystarczy skupić się na obszarze, który pozostaje widoczny. I odłożyć na bok kosmetyki o bogatej konsystencji, takie jak ciężkie fluidy i podkłady.
"Obecnie skupiamy się na podkreślaniu oczu. Jeżeli nosimy maseczkę lub przyłbicę, usta pokrywamy tylko pomadką ochronną, natomiast oczy, wzorem arabskich kobiet, akcentujemy mocniej. Jeśli chodzi o kolorystykę cieni do powiek, zostajemy przy typowo jesiennej palecie barw – na pierwszym planie są brązy, burgund, odcienie miedzi i wrzosu. Kontur oka podkreślamy kredką lub eyelinerem. Pamiętajmy, by ciężkie podkłady i pudry zamienić na te o lżejszej formule. Unikajmy ciężkich fluidów, bo twarz pod maseczką cały czas nam się nagrzewa. Zbyt ciężki, mocno kryjący podkład zacznie tworzyć plamy i rozmazywać się" – tłumaczy Beata Małachowska, właścicielka sieci szkół wizażu Beauty-Art.
Ekspertka, która na przestrzeni lat współpracowała z takimi markami jak Dior czy Chanel, zaznacza, że makijaż w dobie pandemii powinien wyróżniać się lekkością. Delikatny i dyskretny makijaż, który sprawdzi się na co dzień, wykonać możemy już przy użyciu trzech kosmetyków. "Sposób na subtelne podkreślenie urody jest bardzo prosty. Wystarczy użyć bronzera, różu i rozświetlacza, czyli podstawowego zestawu do modelowania twarzy. Możemy nim pomalować również oczy" – wyjaśnia Małachowska. I dodaje, że makijaż ten działa wręcz odmładzająco, gdyż nie jest przeładowany kolorystycznie. Będzie się on prezentować tak samo dobrze po godzinie, jak i po kilku godzinach.
"Najpierw za pomocą bronzera podkreślamy obszar twarzy pod kością policzkową, potem najbardziej wystającą część kości policzkowej akcentujemy różem i na górną część policzka – na tzw. taras słoneczny – nakładamy rozświetlacz. Ten sam róż tym samym dużym pędzlem aplikujemy na powiekę – to nie musi być precyzyjny ruch, a raczej muśnięcie powieki od zewnętrznej strony w kierunku wewnętrznej, od rzęs do brwi. Wewnętrzną część oka od strony nosa oraz obszar pod łukiem brwiowym możemy przykryć matowym jasnym cieniem albo rozświetlaczem, którego użyłyśmy wcześniej. Następnie tuszujemy rzęsy i gotowe. Twarz wygląda świeżo i naturalnie przez cały dzień" – instruuje Małachowska.