Girona - miasto pod znakiem muchy
Obecność muchy w tradycji miasta wiąże się z pewną legendą. W XIII w. wojska francuskiego władcy Filipa III Śmiałego próbowały podbić Gironę. Aby zapobiec zniszczeniu miasta, mieszkańcy zrezygnowali z jego obrony i poszli do grobu biskupa Narcyza, który zmarł ok. 1000 lat wcześniej. Modlili się i prosili o pomoc. Ta przyszła w nieoczekiwanej formie. Z ciała zmarłego wylęgły się muchy, które zaatakowały Francuzów. Owady nie tylko ich pogryzły, ale sprowadziły też na nich różne choroby.
Inna wersja legendy głosi, że Francuzi zbezcześcili grób świętego i wtedy pojawił się rój much.
Co roku, na przełomie października i listopada, w Gironie odbywa się święto patrona miasta – św. Narcyza, Fiestas de Sant Narcis. W tym roku wydarzenie rozpoczęło się 25 października i potrwa do 3 listopada. Poza religijnymi uroczystościami, organizowane są parady, koncerty, jarmarki, a na ulicach występują sztukmistrzowie.
Na pewno nie może zabraknąć szczególnie spektakularnej atrakcji, w której akrobaci (castellers) tworzą kilkupiętrową, ludzką wieżę, osiągającą wysokość około 10 metrów. Ta zabawa wpisana jest w katalońską tradycję.
Polacy kojarzą Gironę przede wszystkim z lotniskiem położonym nieopodal Barcelony. Ale też i sama Girona zasługuje na poświęcenie jej nieco uwagi. To miasto ma jedną z najlepiej zachowanych średniowiecznych starówek w Hiszpanii. Zwiedzanie Girony wypada rozpocząć od pastelowych domów położonych nad brzegiem rzeki Onyar, które najlepiej widać z któregoś z mostów.
Najważniejszym zabytkiem starówki jest Katedra Najświętszej Maryi Panny. Aby do niej wejść, trzeba pokonać 90 wielkich stopni, które przywołują na myśl słynne Schody Hiszpańskie w Rzymie. W środku znajdziemy najszerszą gotycką nawę na świecie. Co interesujące, katedra była tłem dla kilku odcinków "Gry o tron". Warto też zajrzeć do starej dzielnicy żydowskiej.