Gdzie zamieszkać, aby być szczęśliwym?
Już samo myślenie o wypoczynku nad czystą, niebieską wodą stwarza poczucie relaksu, a co dopiero życie nieopodal takiego zbiornika. Zdaniem Wallace’a J. Nicholsa, amerykańskiego badacza, biologa i autora bestsellerów, spędzanie dużej ilości czasu nad morzem, oceanem czy choćby jeziorem to sposób na dobre zdrowie psychiczne i szczęśliwe życie.
Nichols napisał na ten temat książkę pt. "Blue Mind". "Termin blue mind określa stan łagodnej medytacji, w który wpadamy, gdy znajdujemy się nad lub pod wodą. To przeciwieństwo red mind, czyli stanu podenerwowania, lęku i przestymulowania bodźcami, który charakteryzuje nasze współczesne życie", mówi autor książki w rozmowie z USA Today.
Na potwierdzenie swojej teorii Nichols przywołuje badania opublikowane w "Journal of Environmental Psychology". Dotąd sądzono, że to przebywanie w otoczeniu zieleni najskuteczniej relaksuje człowieka, okazuje się jednak, że tak samo skuteczna jest obecność błękitnej wody. Zdaniem Nicholsa dzieje się tak, ponieważ błękit wody obniża poziom stresu i lęku, a także wzmacnia ogólne poczucie szczęścia. Udowodniono również, że podczas przebywania w pobliżu wody, normuje się praca serca, a treningi, takie jak np. bieganie po nabrzeżu są bardziej wydajne.
"Istnieją także badania, które mówią, że człowiek lepiej sypia otoczony naturą. Nic dziwnego, że aplikacje ułatwiające zasypianie wykorzystują takie dźwięki, jak szum oceanu, płynącej rzeki czy deszczu" - podsumowuje Nichols.