Foch - broń współczesnego mężczyzny?
Książka "Mężczyzna bez winy i wstydu. Cała prawda o kryzysie męskości" jest zapisem rozmowy między Krystyną Romanowską a psychologiem i psychoterapeutą Wojciechem Kruczyńskim. Rozprawiają o współczesnym mężczyźnie. Często jest on inteligentny, zadbany i uroczy, zapowiada się na idealnego partnera życiowego. Ale, w obliczu problemów, staje się rozchwiany, nie potrafi wziąć odpowiedzialności za własne czyny.
Romanowska w rozmowie podsuwa m.in. wątek oręża, którym teraz posługują się słabi mężczyźni, gdy poczują się urażeni przez kobietę. Jest nim foch. Kruczyński wyjaśnia mechanizm tego zachowania.
"Foch może być narzędziem potężnej władzy. Osobnik strzelający focha wysyła otoczeniu sygnał, że jest ofiarą. A krzywdziciel to adresat focha, w tym przypadku kobieta. Foch nakłada na nią obowiązek domyślenia się, jak tym razem skrzywdziła swojego mężczyznę, musi też wymyślić zadośćuczynienie adekwatne do popełnionego grzechu. Bo że ona skrzywdziła - to pewne!" - tłumaczy psycholog. W drugą stronę to tak nie działa. Mężczyźni, ze swoją łatwością wyparcia, częściej ignorują focha partnerki, co denerwuje kobiety.
Foch u "mężczyzny bez winy i wstydu" ma działanie podwójne. "Do fochów kobiecych jesteśmy, słusznie czy nie, przyzwyczajeni, do męskich jeszcze nie bardzo. Ojciec strzelający focha wywołuje większą dezorientację u dzieci niż matka, bo nie tego się od ojca oczekuje" - wyjaśnia Kruczyński.
Ale bycie ofiarą to broń słabych przeciwko silnym. Taki mężczyzna - zdaniem eksperta - uznaje swą niższość i bezradność w kontaktach z kobietami. Jego zwycięstwo jest pozorne.