Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Dakota Johnson wyznała, że już jako dziecko chodziła na terapię do psychologa

Dakota Johnson wyznała, że już jako dziecko chodziła na terapię do psychologa
Sławni rodzice Dakoty Johnson rozwiedli się kiedy była dzieckiem, ale jednocześnie zadbali o to, by trafiła pod opiekę psychologa. (Fot. Getty Images)
Gwiazda takich produkcji, jak 'Suspiria', 'Pięćdziesiąt twarzy Greya' czy 'Perswazje' wzięła udział w corocznej konferencji poświęconej podnoszeniu świadomości na temat depresji. Nie znalazła się tam przypadkowo. W swoim przemówieniu Johnson opowiedziała o tym, jak sama radzi sobie ze schorzeniem, które zdiagnozowano u niej w wieku 14 lat.
Reklama
Reklama

14 listopada w nowojorskim Hotelu Plaza odbyła się 17. już edycja konferencji zorganizowanej przez Hope for Depression Research Foundation – wiodącą amerykańską organizację pozarządową zajmującą się badaniami nad depresją. Udział w wydarzeniu wzięli psychiatrzy, neurolodzy, aktywiści, filantropi i znane postaci z branży rozrywkowej.

Nagrodę za wkład w podnoszenie społecznej świadomości na temat tej choroby odebrała Dakota Johnson. 34-letnia aktorka, znana m.in. z ekranizacji powieści erotycznej "Pięćdziesiąt twarzy Greya", w swoim przemówieniu opowiedziała o własnych zmaganiach z depresją.

Gwiazda została zdiagnozowana w wieku 14 lat. Ale na pierwsze spotkanie z psychologiem kilka lat wcześniej zaprowadzili ją sławni rodzice – Melanie Griffith i Don Johnson.

"Pierwsze doświadczenia związane z terapią miałam już we wczesnym dzieciństwie. Moi rodzice rozwiedli się, gdy byłam dzieckiem. Byli na tyle mądrzy, że wiedzieli, iż osoba z zewnątrz może mi pomóc w rozwiązaniu pewnych problemów" – zdradziła aktorka. I dodała, że w radzeniu sobie ze stanami lękowymi i depresją pomaga jej humor.

"Przez większość czasu mówię o tym w bardzo autoironiczny sposób. Chyba łatwiej się z tym zmierzyć przywdziewając maskę komedii. U mnie to działa. Żartowanie z tego mi pomaga, bo jeśli się nie śmieję, płaczę" – wyznała Johnson.

Gwiazda "Suspirii" podkreśliła, że ważnym elementem leczenia było pogodzenie się ze specyfiką depresji. A jest ona chorobą przewlekłą, w wielu przypadkach wymagającą długiej psychoterapii, często wspomaganej leczeniem farmakologicznym.

"Najważniejszą rzeczą, jakiej nauczyłam się o depresji, jest to, że trzeba zaakceptować fakt, iż nie otrzymasz natychmiastowej odpowiedzi, że to wszystko nagle się nie skończy" – powiedziała aktorka. Johnson podzieliła się też ze słuchaczami sprawdzonymi metodami łagodzenia objawów schorzenia, wśród których znalazły się ćwiczenia oddechowe, joga, masaże tkanek głębokich, pływanie i oparta na mantrach medytacja transcendentalna.

O zmaganiach z depresją laureatka nagrody People’s Choice opowiedziała już w 2020 roku. W wywiadzie udzielonym magazynowi "Marie Claire" zdradziła, że wciąż uczęszcza na psychoterapię, która pomaga jej "oczyszczać umysł" i utrzymać psychiczną równowagę.

"Często nie mogę spać, bo nieustannie się zamartwiam. Moje myśli podążają w kierunku bardzo mrocznych miejsc. Dzięki terapii nauczyłam się doceniać swoją wrażliwość, która już mnie nie przytłacza. Pozwala mi natomiast silniej odczuwać to, co dzieje się wokół mnie i dostrzegać złożoność świata" – wyznała wówczas aktorka.

Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
Dodaj komentarz
Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 26.04.2024
GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama