Co robił Trump, by się z niego nie naśmiewać...?
Zanim konto Donalda Trumpa zostało usunięte z portalu społecznościowego Twitter, prezydent wielokrotnie korzystał z tej właśnie platformy do wyrażenia swojego oburzenia pod adresem programu "Saturday Night Live".
W jednym z umieszczonych tam tweetów pisał: "To naprawdę niesamowite, że programy pokroju Saturday Night Live - w ogóle niezabawne i pełne ludzi pozbawionych talentu - mogą w kółko naśmiewać się ze mnie bez choćby wspomnienia o drugiej stronie. Niczym reklama bez żadnych konsekwencji. Podobnie programy typu talk show. A może powinny się nimi zająć Federalna Komisja Wyborcza lub Federalna Komisja Łączności?" - pytał Trump. Jak się okazuje, nie było to pytanie jedynie hipotetyczne.
Według informacji podanych przez "The Daily Beast", Donald Trump poszedł o krok dalej. "Wywiązała się wewnętrzna dyskusja pomiędzy byłym liderem wolnego świata, a niektórymi jego politycznymi i prawnymi doradcami, podkreślająca to, w jaki sposób Trump chciał wykorzystać pełną moc amerykańskiego systemu rządowego do ukarania swoich osobistych wrogów" - czytamy.
"The Daily Beast", powołując się na dwa niezależne źródła, pisze: "Na początku 2019 roku Trump zapytał swoich doradców i prawników o to, co Federalna Komisja Łączności i system sądowy oraz Departament Sprawiedliwości mogą zrobić, by zająć się, bądź utemperować SNL, Jimmy’ego Kimmela i innych gospodarzy programów typu talk show. Dla tych, którzy słyszeli pytania Trumpa o to, jakie przepisy federalne można wykorzystać do tego typu działań, było to bardziej uciążliwe niż kryzys konstytucyjny. Bardziej irytujące niż niepokojące. Takie rozmowy po raz kolejny pokazały, że Trump nawet przy takich drobnostkach był chętny do zamiany krajowych organów ściągania w prywatną kancelarię adwokacką".
Nie zawsze drogi Trumpa i programu "Saturday Night Live" podążały w odmiennym kierunku. W listopadzie 2015 roku, w trakcie trwającej kampanii prezydenckiej, Trump poprowadził jeden z odcinków SNL.