Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Były zawodnik MMA obezwładnił aligatora na podwórku swojego domu

Były zawodnik MMA obezwładnił aligatora na podwórku swojego domu
Taki widok koło domu przeraziłby niejednego twardziela... (Fot. Getty Images)
Co zrobić, kiedy na podjeździe do garażu przed twoim domem pojawi się aligator? Większość osób w takiej sytuacji ucieka w popłochu albo wzywa odpowiednie służby. Mike Trinh, właściciel restauracji w Missouri City w Teksasie, wybrał trzecią możliwość - obezwładnił gada i wypuścił w bezpiecznym miejscu.
Reklama
Reklama

Do nietypowego zdarzenia doszło w miniony wtorek. Tego dnia młodsza córka Mike'a wyszła z domu, a po chwili wbiegła z krzykiem, że na podjeździe przed garażem jest aligator. Mike był przekonany, że córka chce się wymigać od szkoły, więc powiedział jej, żeby nie ściemniała.

"A ona, że nie, że tam naprawdę jest aligator! Wyszedłem i, cholera, faktycznie na podjeździe był aligator" - relacjonował Mike Trinth w telewizji ABC News.

Mike nie wpadł w popłoch, tylko szybko przypomniał sobie, co robił jego idol z dzieciństwa - Steve Irwin, prowadzący program telewizyjny "Łowca krokodyli". A potem zarzucił ręcznik na głowę aligatora, żeby zasłonić mu oczy i w ten sposób go uspokoić zwierzę. Dzięki tej sztuczce Mike i jego córka mogli spokojnie wejść do auta i pojechać do szkoły.

Ale gdy po kilkunastu minutach mężczyzna wrócił do domu, gad wciąż tkwił na podwórku. Wtedy Mike stwierdził, że musi go obezwładnić i wywieźć. Uznał, że jako były zawodnik MMA nie będzie miał z tym problemu.

"Wziąłem młot, ale nie uderzyłem aligatora, tylko przygwoździłem mu nim pysk do ziemi, żeby podejść bliżej i docisnąć go kolanem. Gdy już siedziałem na jego grzbiecie, mogłem złapać za pysk. I już było po zawodach" - opowiada Mike. Potem spętał taśmą klejącą pysk i łapy zwierzęcia.

Wtedy Trinh zadzwonił do biura szeryfa hrabstwa Fort Bend, ale tam przekierowali go do Departamentu Policji w Missouri City, a ci z kolei do Departamentu Parków i Dzikiej Przyrody Teksasu. Potem polecono mu skontaktować się z miejscowym strażnikiem przyrody, ale ten chciał 300 dolarów za przyjazd.

W końcu, po godzinie bezskutecznych poszukiwań, Mike postanowił sam rozwiązać problem. Z pomocą kolegi załadował zwierzę na pakę pickupa i zawiózł nad pobliską rzeczkę Oyster Creek. Uwolniony z taśmy klejącej aligator zsunął się z samochodu prosto do wody.

Dzięki przytomności umysłu i sprawności Mike’a nikt nie ucierpiał, ani ludzie, ani sam aligator. Na Facebooku Mike w relacji z tego niezwykłego poranka nie omieszkał wspomnieć o swojej restauracji - Mike’s Seafood. Podaje tam nuggetsy z aligatora, podobno w świetnym sosie...

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 01.05.2024
GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama