Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Były treser delfinów i orek: "Bojkotujcie pokazy w oceanariach"

Były treser delfinów i orek: "Bojkotujcie pokazy w oceanariach"
"Zrezygnowałem z tej pracy, aby móc publicznie ujawnić, jak naprawdę wygląda życie tych zwierząt w niewoli". (Fot. PAP/EPA)
John Hargrove, były pracownik oceanariów, apeluje do turystów, by nie brali udziału w pokazach z udziałem delfinów czy orek, bo - jak przekonuje - takie spektakle wiążą się z potwornym cierpieniem zwierząt. Ostrzega też, że ataki zestresowanych zwierząt na ludzi będą się powtarzać.
Reklama
Reklama

Olbrzymie orki tańczące z trenerami, dające im całusy i wyskakujące na kilka metrów, by zrobić salto w powietrzu, na pierwszy rzut oka wydają się radosne i zadowolone. Prawda jest jednak zupełnie inna, o czym coraz częściej mówią obrońcy praw zwierząt. Jednym z nich jest John Hargrove, który na łamach "The Mirror" apeluje do ludzi, by nie odwiedzali różnego rodzaju parków rozrywki, które wykorzystują do pokazów orki czy delfiny.

"Niektórzy ludzie nie mieliby ochoty iść do cyrku, w którym występują zwierzęta, ale nie mają obiekcji, by zapłacić za możliwość obejrzenia robiących sztuczki delfinów - przekonuje.

John Hargrove zna ten biznes od podszewki. Przez 14 lat pracował jako trener z dwudziestoma orkami w morskich parkach rozrywki SeaWorld w Stanach Zjednoczonych i w Marineland we Francji. W 2012 roku zrezygnował z tego, uznając, że nie może dłużej uczestniczyć w tym okrutnym procederze.

Od tamtej pory Hargrove stał się orędownikiem zaprzestania dręczenia morskich ssaków w niewoli. Wystąpił w filmie dokumentalnym "Blackfish" opowiadającym o orce o imieniu Tilikum, która przeżyła w niewoli ponad trzydzieści lat i w wyniku zaburzeń psychicznych zabiła trzy osoby. John Hargrove agitował też za wprowadzeniem przepisów zapewniających ochronę orkom oraz napisał książkę "Beneth the Surface", w której opisuje swoje doświadczenia z pracy z orkami żyjącymi w niewoli i na wolności.

"Wyobraź sobie, że spędzasz całe życie uwięziony w ciasnej klatce. Uszkodzenia fizyczne i psychiczne, jakich doznają więźniowie w odosobnieniu, są dobrze udokumentowane. Orki w parkach rozrywki, takich jak SeaWorld, cierpią tak samo" - przekonuje.

Jego apel ma też wymiar osobisty. Orka Tilikum była jego podopieczną, a jedną z jej trzech ofiar był kolega Hargrove'a, Dawn Brancheau. Były trener do dziś nie może się pogodzić z tą tragedią, do której - jego zdaniem - doprowadziła ludzka głupota i chciwość. Orka Tilikum została schwytana i umieszczona w groteskowo małym basenie. Pokazy, do których była tresowana, powodowały potworny stres. To, jak twierdzi Hargrove, nie mogło się dobrze skończyć.

"Życie w niewoli powoduje nie tylko chroniczne problemy zdrowotne, ale także skrajny stres, który prowadzi do agresywnych zachowań i śmiertelnych ataków" - ocenia były trener. I dodaje, że wielu orkom podaje się leki obniżające stres.

Dziś Hargrove uważa, że tego typu parki rozrywki powinny po prostu zniknąć. I na łamach "The Mirror" namawia ludzi, by się do tego przyczynili. "Zrezygnowałem z tej pracy, aby móc publicznie ujawnić, jak naprawdę wygląda życie tych zwierząt w niewoli. Są wykorzystywane przez miliardowy przemysł zbudowany na ich cierpieniu. Dlatego jeśli odwiedzasz kraj, w którym takie pokazy są organizowane, zagłosuj portfelem i nie idź tam. Zamknięcie tych okrutnych parków jest w rękach każdego odwiedzającego" - podkreśla. 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 26.04.2024
GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama