Okazuje się jednak, że turyści nie mogą liczyć na spokojny posiłek również na hotelowych tarasach czy w ogródkach. Zuchwałe ptaki potrafią wykradać jedzenie wprost z talerzy. Dlatego hotele coraz częściej wyposażają swoich gości w pomarańczowe pistolety na wodę, które mają odstraszyć łasych złodziei.

Już w 2019 roku media alarmowały, aby turyści przybywający do Wenecji uważali na … mewy. Wprowadzone zmiany dotyczące wywozu śmieci sprawiły, że główne źródła pożywienia ptaków, np. kontenery na śmieci, zniknęły z weneckich ulic. Od tego czasu ptaki coraz śmielej zaczęły atakować turystów i zabierać im jedzenie.

Problem narastał, a latający złoczyńcy stali się coraz bardziej zuchwali i brutalni. Niedawno po takim ataku dwoje turystów trafiło do szpitala. Wojnę mewom wytoczyli weneccy hotelarze, którzy postanowili wręczać swoim gościom pomarańczowe pistolety na wodę, które mają służyć odstraszaniu wygłodniałych ptaków.

Jak tłumaczy w rozmowie z agencją ANSA Paolo Lorenzoni, dyrektor zabytkowego hotelu Gritti w pobliżu Canal Grande, mewy stały się prawdziwym utrapieniem. Nie tylko kradną jedzenie, ale czynią prawdziwe spustoszenie na stolikach - rozbijają szklanki, wylewają napoje. Dlatego też między innymi jego hotel zdecydował się wyposażyć gości w pomocne narzędzia do walki ze szkodnikami. Tłumaczy, że nawet nie trzeba używać tej broni, wystarczy, że leży ona na stoliku.

"Pistolety działają. Okazało się, że ptaki nie lubią koloru pomarańczowego, stresuje je. Dlatego, gdy tylko widzą pistolet na stole, odlatują, nie trzeba go używać, wystarczy, że tam jest" - wyjaśnia Lorenzoni. Tłumaczy dalej, że pistolety na wodę to rozwiązanie tymczasowe, hotelarze zrzeszeni w stowarzyszeniu AVA będą szukali stałych i skutecznych sposobów na odpędzenie mew, np. dźwiękowych odstraszaczy ptaków.