Courtney Love zachwycona, że za pół roku otrzyma brytyjskie obywatelstwo!

Gdy Donald Trump został ogłoszony nowym prezydentem USA, wiele znanych postaci z branży rozrywkowej ogłosiło, że w ramach protestu wobec jego polityki opuści kraj. Kontrowersyjne decyzje amerykańskiego przywódcy obejmują m.in masowe deportacje imigrantów, nakładanie kolejnych ograniczeń w kwestii aborcji czy najnowsze rozporządzenie rozwiązujące rodzimą Agencję ds. Mediów Globalnych, która nadzoruje m.in. Radio Wolna Europa.
W gronie gwiazd, które postanowiły wynieść się z USA, znalazły się m.in. słynna komiczka Ellen DeGeneres oraz aktorki Eva Longoria, Minnie Driver i America Ferrera. Przeprowadzkę rozważa także Whoopi Goldberg.
Permanentny pobyt poza granicami Stanów Zjednoczonych zapowiedziała tymczasem Courtney Love, która od 2019 roku mieszka w Londynie. Podczas spotkania zorganizowanego niedawno w brytyjskiej stolicy przez Royal Geographical Society 60-letnia piosenkarka, tekściarka i kompozytorka wyjawiła, że rozpoczęła proces ubiegania się o obywatelstwo wyspiarskiego kraju.
"Za jakieś sześć miesięcy wreszcie je otrzymam. Naprawdę cieszę się, że tu jestem" – wyznała gwiazda.
Decyzja artystki podyktowana jest jej niepokojem związanym z powrotem republikańskiego polityka do Białego Domu. Love, która dała się poznać jako zagorzała przeciwniczka Donalda Trumpa, po raz kolejny skrytykowała prezydenta i jego świtę.
"Jeśli chodzi o Trumpa i jego ludzi… Mają ten swój wystawny, cesarski styl. To ich noszenie zegarków za milion dolarów. Sytuacja jest przerażająca. Jakby wszystko zostało zatrute cyjankiem" – stwierdziła gwiazda.
Love wielokrotnie podkreślała, że w Wielkiej Brytanii czuje się jak w domu. "Obowiązują tu jasne i klarowne prawa. Nie ma broni na ulicach. Kobiety w średnim wieku są doceniane. Ludzie lubią dyskutować, a jednocześnie cenią dyskrecję. No i mamy tu cztery pory roku" – zaznaczyła była żona Kurta Cobaina w wywiadzie dla magazynu "Soho Home".
"Jestem totalną anglofilką. Kocham Londyn. To najlepsze miejsce, w jakim kiedykolwiek mieszkałam" – dodała w rozmowie z gazetą "London Evening Standard".