Serena Williams próbowała wypłacić z bankomatu… 1 mln dolarów
Serena Williams należy do grona najbardziej utytułowanych tenisistek w historii. 42-letnia mistrzyni rakiety na swoim koncie ma m.in. 72 zwycięstwa w turniejach WTA i 23 triumfy w zawodach zaliczanych do Wielkiego Szlema. Podczas błyskotliwej, trwającej niemal trzy dekady kariery sportowej Williams zarobiła niemal 95 mln dolarów.
Goszcząc w programie "Hot Ones" amerykańska legenda tenisa opowiedziała co nieco o swoim stosunku do pieniędzy. Jak zapewniła, idące w parze ze zwycięstwami nagrody nigdy nie były jej priorytetem. "Nie grałam dla pieniędzy. Grałam, bo kocham ten sport. Nie sądzę, abym chciała grać, by być najlepszą. Chciałam po prostu wygrywać" – zaznaczyła emerytowana gwiazda kortu.
Williams zdradziła, że doradca podatkowy często musiał przypominać jej o odbieraniu honorariów w trakcie turniejów – zwłaszcza po przegranej. Zawodnicy otrzymują wynagrodzenie także wówczas, gdy odpadną z rywalizacji.
"Mój gość od podatków co jakiś czas pytał: Nie dostałaś jeszcze swoich pieniędzy?, na co odpowiadałam: Och, nie odebrałam ich w Zurychu, Och, zapomniałam o tym w Moskwie. Po prostu grałam, żeby wygrać. A kiedy nie wygrywałam, kompletnie nie myślałam o pieniądzach. Byłam tak wściekła, że chciałam tylko znaleźć sposób, by stać się lepszą i wygrać następnym razem" – wyjaśniła.
Na dowód tego, jak nonszalanckie miała podejście do odbierania swoich nagród, Williams podzieliła się anegdotą. Na pewnym etapie sportsmanka miała do zainkasowania skumulowane honoraria w wysokości okrągłego miliona dolarów. Postanowiła wówczas spieniężyć czek w… bankomacie dla zmotoryzowanych.
Próba ta, co zgoła oczywiste, zakończyła się niepowodzeniem. "Tak naprawdę nigdy nie wydawałam dużo pieniędzy. Zawsze byłam taka poważna. Gdy podjechałam do bankomatu typu drive-thru, facet powiedział tylko: Myślę, że aby zrealizować taki czek, musisz wejść do środka… Cóż, to była lekcja do nauczenia" – zdradziła Williams.