Po 17 latach przerwy Puff Daddy wydaje nowy album

"Dlaczego to robię? Dlaczego to robię, biorąc pod uwagę sukces, jaki odniosłem, życie, które wiodę i to, jak stresujący i zdradliwy jest biznes muzyczny? Po co to robię, po co wracam, skoro nie muszę? Moje serce zostało złamane i wciąż zadaję sobie pytanie: czy jeszcze kiedyś pokocham?" – tak w opublikowanym na Instagramie filmiku popularny raper wyjaśnił, dlaczego po kilkunastoletniej przerwie zdecydował się nagrać i wydać nową płytę.
Filmik nie zostawia wątpliwości, że chodzi o śmierć jego byłej partnetki Kim Porter, która zmarła w 2018 roku. Raper był z nią związany przez 13 lat, doczekali się trójki dzieci.
Ta strata bardzo go dotknęła. Choć bowiem Puff Daddy i Kim Porter rozstali się w 2007 roku, pozostali bliskimi przyjaciółmi. O tym, że była partnerka wciąż była mu bliska, świadczy osobiste nagranie, które raper zamieścił na Instagramie rok temu, w czwartą rocznicę jej śmierci. Wspominał w nim ich pierwsze spotkanie i wyznał, że zawsze będzie opłakiwał stratę Kim.
Dodał też, że to właśnie ona uczyniła go lepszym człowiekiem i była prawdziwym darem jako partnerka i matka. Jej pamięć raper uczcił też, ustawiając na terenie swojej posiadłości pomnik zmarłej, na który, jak zapewnił, spogląda każdego dnia dziękując za wspólnie spędzone chwile.
Można śmiało przypuszczać, że związek z Kim Porter i jej śmierć będzie też głównym motywem płyty "The Love Album: Off the Grid". Wypowiedź rapera sugeruje, że teksty utworów na tym krążku będą też poświęcone sławie i presji z nią związanej.
Przyglądając się temu, kogo artysta oznaczył w swoim instagramowym wpisie, można dowiedzieć jakich artystów Diddy zwerbował do pracy nad płytą. Wśród zaproszonych do współpracy gości znaleźli się m.in.: Justin Bieber, Mary J. Blige, Babyface, Jozzy, Yung Miami, French Montana, DJ Khaled, Teyana Taylor i 21 Savage. Wiadomo również, że na płycie znajdzie utwór nagrany wspólnie z The Weeknd.