Naukowcy dzięki zdjęciom satelitarnym odkryli nową kolonię pingwinów cesarskich
To właśnie zabarwiony guanem lód morski jest tym, czego szukają na zdjęciach satelitarnych biolodzy z British Antarctic Survey (BAS), którzy starają się zlokalizować kolonie pingwinów cesarskich. W piątek 20 stycznia poinformowali o swoim najnowszym odkryciu - liczącej około 500 osobników kolonii na Verleger Point na zachodnim wybrzeżu Antarktydy (74° 42’ S, 136° 11’W). To już 33. z 66 znanych kolonii tych ptaków, którą zlokalizowano dzięki zdjęciom satelitarnym.
"To ekscytujące odkrycie. Nowe zdjęcia satelitarne wybrzeża Antarktydy umożliwiły nam znalezienie wielu nowych kolonii. I chociaż jest to dobra wiadomość, podobnie jak wiele innych niedawno odkrytych, kolonia jest niewielka i znajduje się w regionie poważnie dotkniętym zanikaniem lodu morskiego" - mówi kierujący badaniem dr Peter Fretwell.
Scientists have discovered a new emperor penguin colony at Vergler Point, Antarctica ð§
— British Antarctic Survey (@BAS_News) January 20, 2023
They used satellite mapping technology to spot the penguins and their guano - visible in this amazing aerial image.
ð¸@Maxar #PenguinAwarenessDay
The full story ðhttps://t.co/axcevzExOt pic.twitter.com/O6y0KbZ2kF
Nowa kolonię pingwinów cesarskich naukowcy BAS zlokalizowali, analizując zdjęcia z należącego do Komisji Europejskiej satelity Copernicus Sentinel-2. Następnie odkrycie potwierdzono na fotografiach w wysokiej rozdzielczości z komercyjnego satelity Maxar WorldView-3. Nie widać na nich pingwinów, a jedynie brązowe plamy guana, które naukowcy mogą stosunkowo łatwo zidentyfikować na tle lodu i skał. Na ich podstawie szacują też liczebność kolonii.
Takie poszukiwania prowadzone są już od 15 lat w ramach programu Wildlife from Space, który wykorzystuje analizę, przede wszystkim cyfrową, zdjęć satelitarnych do identyfikacji i monitoringu populacji pingwinów, morsów, fok, waleni i albatrosów.
Terenowe badanie pingwinów cesarskich jest bardzo trudne, ponieważ żyją w odległych i ekstremalnie niedostępnych miejscach, gdzie w dodatku panuje temperatura -60 stopni C. Aby złożyć jaja i wychować młode, ptaki gromadzą się w koloniach na morskim lodzie. Odległości pomiędzy poszczególnymi grupami wynoszą około stu kilometrów. Obserwowanie ich z kosmosu daje znacznie większe możliwości.
Każda nowo odkryta kolonia pingwinów cesarskich cieszy przyrodników, bo gatunek ten należy do zagrożonych. Jego egzystencja w ogromnym stopniu zależy od lodu morskiego, którego ilość z powodu zmian klimatycznych drastycznie się kurczy.
Tymczasem właśnie na morskim lodzie pingwiny cesarskie gromadzą się w okresie lęgowym i to od niego zależy, czy zdołają wychować potomstwo. Jeśli lodu jest zbyt dużo, rodzice muszą dalej wędrować do wody, gdzie polują na ryby i skorupiaki, i w związku z tym młode karmione są rzadziej i mniej obficie. Z kolei, gdy lodu ubywa, mniej jest też dostępnych dla pingwinów miejsc lęgowych i pożywienia.
Jeśli ziszczą się najnowsze prognozy ocieplenia klimatu, to do końca stulecia prawdopodobnie 80 proc. kolonii pingwinów cesarskich będzie na krawędzi przeżycia.
Program Wildlife from Space jest finansowany przez brytyjską publiczną instytucję badawczą UKRI-NERC przy współudziale WWF.