Denise Richards została zaatakowana przez drogowego furiata...
Agresja na drodze stanowi w Stanach Zjednoczonych coraz poważniejszy problem. W wyniku kłótni i bójek, jakie wywiązują się między temperamentnymi kierowcami, nierzadko giną bowiem ludzie.
Niewiele brakowało, a tragedią zakończyłoby się niedawne zajście z udziałem Denise Richards i jej męża Aarona Phypersa. Para jechała podróżowała autem na plan zdjęciowy w Los Angeles, gdzie gwiazda "Żon Beverly Hills" pracuje nad nowym zawodowym projektem. W pewnym momencie siedzący za kierownicą Phypers dostrzegł, że od dłuższego czasu jedzie za nimi ta sama furgonetka.
"Van zaczął się niebezpiecznie zbliżać. Jechał im na ogonie, prawie popychając ich auto. Nie mieli pojęcia, co się dzieje. Gdy tamten kierowca ich wyprzedził, wysiadł z samochodu i doszło do konfrontacji. Facet zaczął wrzeszczeć, że Aaron zajechał mu drogę" – ujawnia źródło magazynu "People".
Choć do rękoczynów podczas kłótni nie doszło, zajście mogło zakończyć się tragicznie. Gdy para dojechała na plan zdjęciowy, dokonała bowiem przerażającego odkrycia. "Facet zdążył już uciec, ale Denise zauważyła, że ich samochód został ostrzelany. Była naprawdę przerażona i wstrząśnięta" – zdradza osoba z otoczenia Richars.
Aktorka i jej mąż zdecydowali się nie składać zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez drogowego furiata. Potwierdzają to słowa funkcjonariuszy Departamentu Policji Los Angeles, którzy w rozmowie z "People" zapewnili, że nie otrzymali jeszcze zgłoszenia na temat takowego incydentu.