Nick Cannon wyznał, że chciałby wrócić do Mariah Carey...

Nick Cannon wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że zawsze marzył o licznym potomstwie. To marzenie niewątpliwie udało mu się spełnić – aktor i muzyk doczekał się już szóstki pociech z czterema różnymi kobietami.
"Nasza rodzina jest z całą pewnością niekonwencjonalna. Nie wiem, czy gdybym mógł cofnąć czas, zaprojektowałbym swoje życie w ten sposób, ale niczego nie żałuję. Dzięki tym dzieciakom znajduję w życiu cel i sens. Są dla mnie najważniejsze" – przekonywał niedawno Cannon w rozmowie z E! News.
Zeszłej zimy gwiazdor doświadczył osobistej tragedii – w wyniku raka mózgu zmarło jego siódme dziecko, pięciomiesięczny syn Zen. A już pod koniec stycznia komik poinformował, że wraz z nową partnerką, modelką Bre Tiesi, spodziewa się kolejnego potomka.
Okazuje się tymczasem, że Cannon wciąż nie może zapomnieć o swojej byłej żonie. Z Mariah Carey był on związany od 2008 roku. Para doczekała się dwójki dzieci – 11-letnich obecnie bliźniąt Monroe i Moroccana. Ich małżeństwo nie przetrwało jednak próby czasu i po ośmiu latach zakończyło się rozwodem.
Gwiazdor wciąż czule wspomina związek ze słynną piosenkarką, o czym opowiedział w podcaście "The Hottee Talk Show". "Jestem niepoprawnym romantykiem. Nigdy nie zaznam takiej miłości, jaka łączyła mnie z Mariah. To była miłość jak z bajki. Doceniam tę fantazję, bo wiem, że gdybyśmy do siebie wrócili i okazałoby się, że to już nie jest to samo, uznałbym, że to spieprzyłem. Ale gdybyśmy mogli do siebie wrócić i gdyby było między nami tak jak kiedyś, piszę się na to" – wyjawił Cannon.
Carey po rozstaniu z mężem ułożyła sobie życie u boku młodszego o 15 lat tancerza Bryana Tanaki, z którym jest związana od 2016 roku. Cannon nie ma zamiaru niszczyć ich relacji próbą powrotu do byłej żony.
"Ten koleś świetnie sobie radzi z moimi dziećmi, często się spotykamy i naprawdę szanuję ich związek. Ale Mariah jest kimś, kogo zawsze będę kochać" – dodał komik. I zaznaczył, że choć jest fanem koncepcji małżeństwa, sam nie potrafi dochować wierności swoim partnerkom.
"Jestem romantykiem, więc uwielbiam śluby i całą tę otoczkę. Ale wielokrotnie poniosłem sromotną klęskę w monogamii. Mam jednak nadzieję, że uda mi się to jakoś rozwiązać, a Bóg jeszcze ze mną nie skończył" – przyznał szczerze Cannon.
Sam gwiazdor postanowił za to skończyć z ciągłym powiększaniem liczby dzieci. Jak ujawnił w jednym z ostatnich wywiadów, zamierza poddać się zabiegowi podwiązania nasieniowodów. "Poszedłem do lekarza i miałem konsultację w sprawie wazektomii. Nie chcę sam całkowicie zaludnić Ziemi" – stwierdził żartobliwie.