Kuba Wojewódzki zdradził historię swojego BMW...

Kuba Wojewódzki opublikował na Instagramie wyszperane w prywatnym archiwum zdjęcie, na którym widzimy, że już w młodości miał słabość do szybkich, luksusowych aut. "Kiedy byłem małym chłopcem… jeździłem BMW 46 MPower (Będziesz Miał Wypadek). Autem które zmotoryzowało polską dresiarnię (co poniekąd widać). Kupił go ode mnie Piotr Gąsowski i od tamtego czasu mój silnik brzmiał mu znajomo" – napisał pod zdjęciem showman TVN. Na fotografii dziennikarz dumnie stoi na podjeździe przy swojej "bryce", ubrany, rzecz jasna, w sportowy strój.
Jeden z obserwatorów Wojewódzkiego spytał o to, jakie były dalsze losy tego auta. "Kupił je Norbi. Wyciął katalizator i opier…ł" – wyjawił showman.
Kolejny fan dorzucił intrygującą plotkę. "Częstochowska legenda głosi, że Norbi sprzedał później tą perełkę Najmanowi". Czyżby więc słynny częstochowianin, bokser Marcin Najman miałby być kolejnym właścicielem tego weterana szos? Tego Wojewódzki już nie zdradził.

Więcej o pamiętnym BMW Wojewódzki opowiedział w swojej autobiografii. "Po chwili prawdziwa torpeda, którą odkupił ode mnie Piotrek Gąsowski, czyli bmw M3 power. Przyspieszenie miała takie, że czułeś się bracie, jakbyś pakował głowę do piekarnika. Zmyślny Germaniec wpakował tam jednostkę o 3 litrach pojemności i z niezwykłym potencjałem 360 koni mechanicznych. Trasę Warszawa-Katowice pokonywałem na dwóch bakach i jednym uśmiechu kretyna" – wspominał showman w książce "Kuba Wojewódzki. Nieautoryzowana autobiografia".
"Było to moje pierwsze auto, w którym silnik przenosił minimalne drgania na kierownicę. Wtedy wydawało mi się to potrzebne i profesjonalne. Był wibratorem, który wprowadzałem do swojej chłopięcej wyobraźni. Czułem się jak pilot promu kosmicznego Discovery" – relacjonował dalej Wojewódzki.