George Clooney wyznał, że pod wpływem żony przewartościował swoje życie

George Clooney wciąż zaliczany jest do grona najsłynniejszych filmowych amantów. Życie prywatne aktora na przestrzeni lat było nad wyraz spójne z prezentowanym przez niego na ekranie wizerunkiem wiecznego kawalera, który nieustannie zmienia partnerki i ani myśli się ustatkować. Wszystko zmieniło się w 2013 roku, kiedy Clooney poznał swoją przyszłą żonę Amal, libańsko-brytyjską adwokatkę specjalizującą się w prawie międzynarodowym oraz prawach człowieka. Zaledwie kilka miesięcy później para zaręczyła się, a we wrześniu 2014 roku wzięła ślub w Wenecji. Trzy lata później powitali oni na świecie bliźnięta Ellę i Alexandra.
Okrzyknięty przez magazyn "GQ" Człowiekiem Roku Clooney w najnowszym wywiadzie udzielonym miesięcznikowi opowiedział o tym, jak bardzo zmieniło się jego życie pod wpływem małżonki. "Przez 36 lat byłem tym facetem, który wkurzał się, gdy jakieś dziecko w pobliżu zaczęło płakać. Sądziłem, że nigdy się nie ożenię, nigdy nie będę miał dzieci. Myślałem, że będę tylko pracować i spędzać czas z moimi wspaniałymi przyjaciółmi. Nie dostrzegałem, jak puste było moje życie, dopóki nie spotkałem Amal. Wtedy wszystko się zmieniło. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem stanu, w którym życie drugiej osoby byłoby dla mnie nieskończenie ważniejsze niż moje własne" – wyznał Clooney.
59-letni aktor odniósł się również do swojej pracy. Metodą na to, by zaskarbić sobie szacunek w branży filmowej jest według niego brutalna szczerość – zarówno względem siebie, jak i innych. "Jedynym sposobem na to, by zachować autentyczność, jest dostrzeżenie swoich braków. Nie możesz milczeć na ich temat. Dla przykładu, kiedy mówię, że Batman i Robin to okropny film, natychmiast dodaję, że ja w nim byłem okropny. Bo to prawda. Przyznanie tego pozwala mi powiedzieć, że pozostałe elementy tej produkcji również nie działały" – stwierdził.
Tymczasem już wkrótce premierę będzie miał kolejny wyreżyserowany przez Clooneya film. Dramat science fiction "Niebo o północy" trafi do katalogu serwisu streamingowego 23 grudnia. Gwiazdor zaznaczył, że przed kilkoma laty zdecydował się spróbować swoich sił w reżyserii, by nie zostać wykluczonym z przemysłu filmowego ze względu na swój wiek. "Kocham tę branżę. Ale nie chcę być 60-letnim facetem, który martwi się o to, co o nim pomyśli reżyser castingu, jakiś młody producent czy kierownik studia. Chciałem też bardziej się zaangażować, robić coś bardziej twórczego. Bo reżyser jest jak malarz. Aktorzy i scenariusz to farby" – spuentował Clooney.