Nigella Lawson nie sądziła, że dożyje 60. roku życia...

"Nie jestem typem kogoś, kto żyje według jakiegoś planu. Na planowanie pozwalam sobie tylko w kwestii jedzenia. Jeśli mam być szczera, miałam wątpliwości, czy dożyję 60-tki. Moja mam zmarła w wieku 47 lat, siostra 32, a John (pierwszy mąż Nigelli, John Diamond – przyp. red.) 47" - wyznaje na łamach magazynu "Good Housekeeping".
Matka Nigelli, Vanessa Salmon przegrała walkę z rakiem wątroby w 1985 r., jej siostra Thomasina zmarła na raka piersi w 1993. Natomiast jej pierwszy mąż, z którym doczekała się syna i córki, zmarł w 2011 roku na raka przełyku.
Tak wczesna utrata ukochanych osób zmieniła także podejście Nigelli do starzenia się. "Nie narzekam, że moje włosy źle wyglądają, że muszę pofarbować odrosty albo, że mam dłonie jak jaszczurka. Nie daję się zwariować. Najważniejsze jest to, że jesteś zdrowy i tego musisz się trzymać" – stwierdza.
Po głośnym rozwodzie w 2013 roku ze swoim drugim mężem, milionerem Charlsem Saatchi, Lawson odsunęła się od świata show-biznesu. Miała ku temu powody, bo stała się obiektem medialnego zainteresowania. Zwłaszcza gdy do mediów dotarło zdjęcie, na którym widać, jak jej ówczesny mąż dusi ją w restauracji.
Od tamtego wydarzenia minęło jednak tyle czasu, że dziennikarka wróciła do dawnej aktywności. 29 października ukaże się jej nowa książka "Cook, eat, repeat", w której nie tylko zawarła nowe przepisy kulinarne, ale także snuje refleksje o swoim życiu.