Elle Macpherson zdradziła, że dopiero po 40. wyluzowała z wyglądem...
"Przestałam pić i brać narkotyki, nie biorę nawet aspiryny" - wyznała modelka. Nie od dziś, bo o swoim zdrowiu zaczęła myśleć mniej więcej, gdy skończyła czterdziestkę. Wtedy odkryła piękno istnienia, jak twierdzi.
"Doświadczenie piękna w średnim wieku może wydawać się nudnym frazesem, ale to fakt, piękno nie jest zarezerwowane jedynie dla młodzieży" - powiedziała. Dodaje, że po skończeniu 40 lat nie odczuwała już żadnej presji społecznej związanej ze swoim wyglądem. Dlatego także pięćdziesiątka jej nie zaskoczyła. Była modelką, a ta kariera trwa krótko, więc - jak mówi: "przygotowywałam się do obecnego etapu mojego życia od dłuższego czasu".
Macpherson na początku lat 80. była partnerką Billy’ego Joela, który zadedykował jej piosenki "This Night" i "And So It Goes", ale prawdopodobnie zainspirowała go także do napisania hitu "Uptown Girl". Później, w 1984 r., wyszła za mąż za fotografa mody Gillesa Bensimona, którego poznała podczas sesji modowej dla magazynu "Elle" (małżeństwo przetrwało trzy lata). Wyszła za mąż za finansistę Arpada Bussona (z tego związku ma dwóch synów), a następnie za miliardera Jeffrey’a Soffera. Z nim rozwiodła się w 2017 r.
Dziś była modelka mieszka na Florydzie. Wystąpiła w kilku filmach kinowych. Debiutowała w "Syrenach" w 1994 r. u boku Hugha Granta. Miłośnicy serialu "Przyjaciele" na pewno zapamiętali ją jako współlokatorkę, a następnie dziewczynę Joey’a Tribbianiego (Matt LeBlanc).