Matt Damon pantoflarzem?...
Damon swoją przyszłą partnerkę poznał w Miami, gdzie kręcił komedię "Skazani na siebie" (2003). Po zdjęciach wpadł do baru na drinka. Za kontuarem stała urodziwa Latynoska – pochodząca z Argentyny Luciana. Aktor zakochał się od pierwszego wejrzenia. Tytuł filmu, nad którym wówczas pracował, wydaje się być w tych okolicznościach znamienny.
„Czy to było przeznaczenie? Generalnie zawsze wolę wierzyć, że mam wpływ na swoje życie. Przyznaję, nie wszystko da się tak przedstawić, a zwłaszcza właśnie to, w jaki sposób poznałem żonę. Gdy się zastanawiam, ile rzeczy musiało zbiec się w czasie, bym trafił w Miami do tego baru, w którym ona pracowała, to jestem pewien, że stał za tym ktoś na górze” – przyznał Damon.
Zakochani wzięli skromny ślub w nowojorskim urzędzie. Dziś 49-letni Damon i 43-letnia Barroso uznawani są za jedno z najzgodniejszych małżeństw w Hollywood.
Wychowują czworo córek. Najstarsza – Alexia ma 21 lat, pochodzi z poprzedniego małżeństwa Luciany. Najmłodsza – Stella Zavala jest 9-latką. Niedawno aktor imiona swoich pociech wytatuował sobie na prawym bicepsie – w kolejności od najstarszej do najmłodszej. W tym celu odwiedził popularnego w kręgu gwiazd tatuażystę o pseudonimie Winter Stone. Napis wykonany jest delikatną, pochyloną czcionką. Obok ramię Damona zdobi wykonany wcześniej tatuaż dedykowany żonie.
„Jestem największym pantoflarzem w Hollywood. Moje dziewczyny wiedzą, że owinęły mnie sobie wokół palca” – śmieje się gwiazdor. „Ale to nie znaczy, że sobie odpuszczam. Chcę być ojcem idealnym, staram się” - podsumowuje.