Zwycięzca prestiżowego konkursu fotograficznego przyznał się do oszustwa...
Według konkursowego opisu, praca zdobywcy nagrody w kategorii creative open to: "przejmujący czarno-biały portret dwóch kobiet wywodzących się z różnych pokoleń, nawiązujący wizualnie do portretów rodzinnych z lat 40.".
Po werdykcie jury Eldagsen sam przyznał się do manipulacji, oświadczając w mediach społecznościowych oraz na swojej stronie internetowej, że dopuścił się jej z premedytacją, by "przetestować" konkurs i wywołać dyskusję na temat przyszłości fotografii.
W owym oświadczeniu ironicznie podziękował jurorom za wybór jego "obrazu" i uczynienie tego werdyktu "momentem historycznym". Jak bowiem stwierdził: "jest to pierwszy obraz wygenerowany przez sztuczną inteligencję, który wygrał w prestiżowym międzynarodowym konkursie fotografii".
-- the first AI generated image to win in a prestigous international the @Sony World /PHOTOGRAPHY in
— DAPHNE CHANNA ð¢ (@ikbendaf) April 15, 2023
// Open Competition /
© Boris Eldagsen, "The Electrician" from the series "PSEUDOMNESIA", courtesy
Photo Edition Berlin pic.twitter.com/1qrOsbZohC
Eldagsen nie potępia użycia sztucznej inteligencji w tworzeniu grafik. Przedstawiając się jako fotograf z 30-letnim stażem stwierdza jednak kategorycznie, że obrazy AI i fotografia nie powinny ze sobą rywalizować w konkursach fotograficznych. "AI to nie fotografia. Dlatego nie przyjmę nagrody" – dodał.
W rozmowie z CNN fotograf zauważył: "Nie chodziło o to, żeby cokolwiek wygrać. Przeprowadzałem jedynie test, żeby sprawdzić, czy są czujni - jak haker, który włamuje się do systemu nie po to, by go wykorzystać, ale sprawdzić, czy są w nim słabe punkty".
Z kolei organizatorzy konkursu (World Photography Organisation) w oświadczeniu cytowanym przez tę amerykańską telewizję stwierdzili: "Ponieważ on (Eldagsen) zdecydował się teraz odrzucić nagrodę, zawiesiliśmy naszą współpracę z nim i zgodnie z jego życzeniem usunęliśmy go z konkursu. Biorąc pod uwagę jego działania i późniejsze oświadczenie, w którym odnotowano celowe próby wprowadzenia nas w błąd, a tym samym unieważnienie gwarancji, które dał, nie uważamy już, że możemy prowadzić z nim znaczący i konstruktywny dialog".