Znany szef kuchni krytykuje nowy program Meghan Markle

4 marca premierę miał lifestyle’owy program Meghan Markle, który powstał w ramach lukratywnej, opiewającej rzekomo na 78 mln funtów, umowy z Netfliksem. W 8-odcinkowej produkcji zatytułowanej "Z miłością, Meghan" żona księcia Harry’ego zaprasza sławnych przyjaciół do swojej kalifornijskiej rezydencji, gdzie udziela im porad na temat gotowania, ogrodnictwa i przyjmowania gości.
W reality show księżnej pojawili się m.in. Mindy Kaling, Abigail Spencer i szef kuchni Roy Choi. W miniony weekend dowiedzieliśmy się, że gigant streamingowy zamówił 2. sezon programu.
Decyzja ta może wydawać się cokolwiek zdumiewająca – recenzenci nie zostawili bowiem na produkcji suchej nitki. Księżnej oberwało się m.in. za brak autentyzmu przejawiający się choćby w tym, iż posiłki przyrządzała w ekstrawaganckich, wartych setki tysięcy dolarów stylizacjach.
Część obserwatorów zwróciła również uwagę na dość niefortunną datę premiery – arystokratka pokazuje wszak swoje sielskie i nad wyraz luksusowe życie w Kalifornii zaledwie dwa miesiące po tym, jak w wyniku niszczycielskich pożarów tysiące mieszkańców amerykańskiego stanu straciło dorobek życia.
"Nie da się ukryć, że to, co prezentuje na ekranie Meghan, jest całkowicie oderwane od rzeczywistości" – punktuje serwis HuffPost. "Program Markle wprost wibruje pustką i natłokiem całkowicie bezużytecznych informacji. Brak humoru, ironii, elementarnej samoświadomości i zrozumienia obecnych realiów sprawia, że Z miłością, Meghan nie sposób pokochać" – oceniła ostro na łamach "The Guardian" pisarka i felietonistka Chitra Ramaswamy.
Do chóru krytyków dołączył tymczasem znany szef kuchni Jameson Stocks. Goszcząc w programie GB News uhonorowany gwiazdką Michelin kucharz zdradził, że oglądanie reality show księżnej Sussexu było dlań źródłem udręki.
"Od razu pomyślałem, że to jest po prostu okropne. Muzyka jest powolna, a całość tak bardzo letargiczna, że seans był wyjątkowo męczący. Aż przykro na to patrzeć" – stwierdzi Stocks. Poradził on przy tym gwieździe serialu "W garniturach", by wróciła do wykonywanej niegdyś profesji. "Jest całkiem dobrą aktorką, zarówno na ekranie, jak i w prawdziwym życiu. Ludzie powinni trzymać się tego, co robią najlepiej" – podsumował.
Stocks wyjawił, że zaproponowano mu udział w produkcji, jednak bez wahania odrzucił tę ofertę. "W zeszłym roku Netflix zapytał mnie, czy chciałbym zostać konsultantem w programie lifestyle’owym. Nie wdawali się w szczegóły, ale i tak wiedziałem, o jaki program chodzi. Koncepcja wydawała mi się sztuczna i wymuszona" – zdradził.
W odpowiedzi na liczne zarzuty pod adresem Markle, reżyser programu Michael Steed stanął niedawno w obronie księżnej. "Ona nie jest szefową kuchni i zdecydowanie nie próbuje sprawiać wrażenia, że nią jest. Chodzi o miłość do gotowania, która w jej przypadku jest namacalna" – zaznaczył w rozmowie z magazynem "People".