W Brazylii odkryto szczątki gada, który żył 40 milionów lat przed dinozaurami

Jak informuje serwis StudyFinds, kości znaleziono trzy lata temu, jeszcze przed wybuchem pandemii. Jednak wtedy naukowcy nie wiedzieli, z jakim gatunkiem mają do czynienia. Odkrycie to ogłosili dopiero teraz, gdy po żmudnych badaniach ustalili, że "zdumiewająco dobrze zachowane" czaszka, kilka żeber i kości obręczy barkowej to szczątki gada z gatunku Pampaphoneusa biccai - krwiożerczego zwierzęcia, które zamieszkiwało Amerykę Południową 40 milionów lat przed dinozaurami.
Pampaphoneusa biccai żył tuż przed największym masowym wymieraniem na Ziemi, kiedy wyginęło 86 procent wszystkich gatunków zwierząt. Należał do grupy dinocefali – dużych lądowych gadów, wśród których byli zarówno mięsożercy, jak i roślinożercy. Sam termin "dinocefaliczny" oznacza po grecku "ze straszną głową", co nawiązuje do wyjątkowo grubych kości czaszki tych zwierząt.
Naukowcy z Federalnego Uniwersytetu Pampy (UNIPAMPA) wyjaśniają, że choć podobne zwierzęta są dobrze znane w Republice Południowej Afryki i Rosji, w innych częściach świata występowały rzadko. Pampaphoneus biccai to jedyny gatunek z tej grupy znany w Brazylii.
A 265-million-year-old fossil found in South America gives new insight into a large, predatory species that roamed the Earth long before dinosaurs ever did. https://t.co/i17x4GcmNC
— CBS News (@CBSNews) September 14, 2023
Doskonale zachowana czaszka, druga odkryta w Ameryce Południowej, dostarczyła badaczom wielu nowych informacji na temat budowy fizycznej prehistorycznego drapieżnika. W jej pobliżu znaleziono także szczątki jego prawdopodobnych ofiar - niedużego ssakokształtnego gada rastodona i dużego płaza z rodzaju Konzhukovia, co wskazuje, że Pampaphoneus żywił się małymi i średnimi zwierzętami.
"Znalezienie drugiej czaszki Pampaphoneusa po tak długim czasie było niezwykle istotne dla poszerzenia naszej wiedzy o tym zwierzęciu, które wcześniej było trudne do odróżnienia od jego rosyjskich krewnych" – stwierdził w komunikacie prasowym Mateus Costa Santos, główny autor badania opublikowanego w "Zoological Journal of the Linnean Society".
Naukowcy szacują, że największe Pampaphoneusy mogły osiągać prawie 3 metry długości i ważyć około 400 kilogramów. "Był to największy drapieżnik lądowy, jakiego znamy z okresu permu w Ameryce Południowej. Odgrywał w ekosystemie taką samą rolę jak dzisiejsze wielkie koty. Zwierzę miało duże, ostre kły przystosowane do chwytania zdobyczy. Jego uzębienie i architektura czaszki sugerują, że siła zgryzu była na tyle potężna, że mogło żuć kości, tak jak to robią dzisiejsze hieny" – tłumaczy profesor Felipe Pinheiro z UNIPAMPA.