Vanessa Hudgens twierdzi, że potrafi... rozmawiać z duchami
Swoje paranormalne zdolności gwiazda odkryła w bardzo młodym wieku. "Pamiętam, że miałam wtedy jakieś 8 lat i akurat przygotowywałam się do szkoły. Na stole w jadalni leżała zabawka – plastikowa kaczuszka, która porusza się, gdy pociągniesz za przytwierdzony do niej sznurek. Kiedy wstałam, kaczka zaczęła iść razem ze mną, mimo że nikt jej nie dotykał" - wyjawiła Hudgens.
Aktorka przyznała, że przez wiele lat nie korzystała ze swoich umiejętności, gdyż epizod z kaczuszką mocno ją wystraszył. "Stłumiłam to w sobie, bo wydawało mi się to dość przerażające. Prawda jest taka, że wszystko, co nowe, jest na początku straszne. Ale w pewnym momencie stwierdziłam, że to dar, więc chcę z niego korzystać" - zaznaczyła gwiazda. I dodała, że do porozumiewania się z istotami bytującymi w świecie pozamaterialnym używa gadżetu zwanego "spirit box".
Działanie urządzenia służącego do badania zjawisk paranormalnych opiera się na przekonaniu, iż duchy potrafią "manipulować energią na białych częstotliwościach fal radiowych" w celu nawiązania kontaktu z ludźmi. "Elektryczność, którą wytwarza, w jakiś sposób pozwala duchom komunikować się z naszym światem" - zapewniła Hudgens.
Niegdysiejsza gwiazda Disneya podkreśliła, że wielokrotnie miała okazję porozmawiać z istotami żyjącymi w innym wymiarze. Nie zdradziła jednak, co było tematem tych rozmów. "Miałam z nimi wiele interakcji. Zaakceptowałam to, że widzę i słyszę rzeczy, które dla innych są niedostępne" - stwierdziła aktorka.
O spotkaniu z duchem Hudgens opowiedziała już kilka lat temu w rozmowie z "People". Jak ujawniła, miało to miejsce na planie filmu "Podróż na Tajemniczą Wyspę", który był kręcony w Wilmington w Północnej Karolinie. "Podczas pobytu w starym domu nagle usłyszałam kroki. Nie mogłam jednak znaleźć źródła. Wyraźnie czułam czyjąś obecność. To był zdecydowanie duch kobiety. Podejrzewam, że straciła męża na wojnie i wciąż czekała, aż do niej wróci" - wyznała wtedy Hudgens.