83 proc. Polaków zadeklarowało, że ostatnio uczynili coś dobrego dla innych - wynika z badania "Podejście Polaków do czynienia dobra". Okres świąteczny, jak przyznaje dr Tomasz Sobierajski, zdecydowanie sprzyja temu, by to dobro czynić oraz by się nim dzielić.

"Boże Narodzenie rzeczywiście sprawia - być może ze względu na pogodę - że chcemy być ze sobą bardzo blisko, w związku z tym robimy też dobre rzeczy. Wówczas gdzieś na bok odchodzą wszystkie waśnie. Nagle przypominamy sobie, że potrafimy powiedzieć coś miłego swoim bliskim, że potrafimy też uczynić coś dobrego i zrobić jakiś miły gest w ich stronę, ale też w stronę dalszych osób" - informuje.

Socjolog wylicza, że wówczas przypominamy sobie np. o cioci z Ameryki, już nie dlatego, że przysyła nam prezenty, tylko dlatego, że jest daleko i być może na święta będzie sama. "Albo przypominamy sobie o sąsiadce, która jest samotna i mieszka nad nami i o której zapominamy na co dzień. Do stołu zapraszamy też osoby, które zazwyczaj do nas nie przyjeżdżają i których nie gościmy" - zauważa.

Choć jest to dobro "okazjonalne", przy okazji świąt, ale rzeczywiście się zdarza. Tym bardziej, że dzieje się to w okresie wszelkich akcji charytatywnych, jak np. Szlachetna Paczka czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Jednak nie tylko o tego typu rozmach tu chodzi. "Często myślimy o dobru w takich bardzo wielkich kategoriach, ale przecież ile dobra robią nasze mamy, które ogromnym wysiłkiem czasu i wysiłkiem fizycznym przygotowują kolacje wigilijne. Robią to nie dlatego, że tak wypada, tylko po to, żeby ktoś dostał swoją ulubioną potrawę, żeby poczuł się dobrze, żeby było miło, żeby ludzie poczuli się szczęśliwi" - tłumaczy.