Snapchat zapewnia, że nowy filtr w aplikacji nie był inspirowany Amber Heard

Media i internauci bacznie śledzą proces Johnny’ego Deppa i Amber Heard. Uwadze obserwatorów nie umknie żaden szczegół. Zeznania, grymasy twarzy – już stają się tematem prześmiewczych memów.
Niedawno przedmiotem dyskusji stał się najnowszy filtr oddany użytkownikom Snpachata. Korzystający z aplikacji szybko dostrzegli podobieństwo między filtrem a dramatycznym, emocjonalnym, płaczliwym wyrazem twarzy filmowej Mery.
Wszelkie wątpliwości postanowił rozwiać portal TMZ. Dziennikarze redakcji zwrócili się do twórców aplikacji, aby dowiedzieć się, czy przypuszczenia internautów są słuszne i filtr faktycznie był inspirowany Heard. Rzecznik Snapchata zapewnił, że filtr, który został dodany kilka dni temu, nie ma nic wspólnego z aktorką.
Jak przekazano TMZ, prace nad filtrem trwały pół roku, zatem na długo przed rozpoczęciem się procesu. Co więcej, wcześniej aplikacja udostępniła użytkownikom filtr wyrażający odwrotne emocje, zatem naturalnym było dodanie takiego, który wykrzywia twarz w płaczliwym grymasie.
Rzecznik platformy podkreślił również, że jej twórcy nigdy nie posłużyliby się sprawą, która dotyczy przemocy domowej, aby dostarczyć swoim użytkownikom rozrywki. Zatem rozwiewając wątpliwości internautów, przedstawiciel aplikacji zapewnił, że podobieństwa i czas pojawienie się nowej funkcji to czysty zbieg okoliczności.