Sharon Stone wściekła na wyrok Sądu Najwyższego w sprawie aborcji
"Kiedy twierdzą, że ofiary gwałtów muszą rodzić poczęte w nich dzieci, myślę, że to jasny sygnał do tego, że prawa kobiet znalazły się właśnie na kruchym lodzie. To, czego jesteśmy obecnie świadkami, to absolutnie dramatyczna reakcja na ruch #MeToo" – oznajmiła Sharon Stone w rozmowie z arabskim wydaniem magazynu "Vogue".
"Wychowałam się na wsi. Tam, gdy zostaniesz porwany i umieszczony w dziurze przez jakiegoś wieśniaka, wiesz, że masz prawdziwy problem. Dokładnie coś właśnie takiego dzieje się obecnie. Znajdujemy się w dziurze jakiejś piwnicy, a zewsząd otaczają nas wieśniaki" – nie przebierała w słowach popularna aktorka. A amerykański Sąd Najwyższy porównała do wściekłego zwierzęcia. "Trzeba się od niego odsunąć i poczekać, aż ktoś go uśpi" – stwierdziła Stone.
In our latest cover story, @sharonstone describes the backlash to #MeToo to @HalaGorani as a "rabid animal: you step back from it and, you know, wait until someone puts it down." More here. https://t.co/PmdNmEgtaJ
— Vogue Arabia (@VogueArabia) August 30, 2022
Sharon Stone skomentowała też opinie o samej sobie, jakie słyszy od innych. Powtarzają się w nich takie komplementy jak "śmiała" i "odważna". "Ludzie oceniają mnie tak, bo dobrze się czuję we własnej skórze i nie uważam, abym była przez kogoś uciskana. I sądzę, że mówię w imieniu wszystkich kobiet na świecie, gdy stwierdzę, że ktoś obecnie bardzo mocno się stara, by odebrać nam wolność i sprawić, że będziemy się czuły ofiarami ucisku" – ocenia aktorka.
Jeśli chodzi o karierę zawodową Sharon Stone, aktorka coraz lepiej czuje się na małym ekranie. Tylko w tym roku można ją było oglądać w serialach "Murderville" Netfliksa oraz drugim sezonie "Stewardessy" HBO Max. Pod koniec czerwca ukazał się też filmowy dramat "Beauty" z jej udziałem. Stone zakończyła też zdjęcia do filmu "What About Love" ("Co z tą miłością") opowiadającego o rodzicach, których życie całkowicie zmienia romans ich dzieci.