Nowy film Romana Polańskiego o aferze Dreyfusa może powstać w Krakowie. Słynny reżyser oczekuje jednak od polskich władz jasnej deklaracji, że nie zostanie wydany administracji USA, która wydała międzynarodowy list gończy w jego sprawie.

Producent obrazu Robert Benmussa obejrzał Alvernia Studios w Krakowie i uznał, że są tam warunki techniczne do prac nad filmem. Jednak, oprócz warunków technicznych, musi być spełniony drugi ważny warunek: bezpieczeństwa. Realizatorzy muszą mieć pewność, że prace nad filmem nie zostaną przerwane decyzją o ekstradycji.

Władze USA wydały międzynarodowy list gończy w sprawie Romana Polańskiego. Polskie biuro Interpolu nie wprowadziło jednak reżysera do bazy osób poszukiwanych w celu zatrzymania w Polsce, ponieważ - zgodnie z polskim prawem - czyn popełniony przez ściganego w 1977 r. uległ przedawnieniu. W 2010 roku Prokuratura Generalna wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że "wydanie przez władze polskie Romana Polańskiego innemu państwu jest niemożliwe".

W 1977 roku 44-letni Polański miał robić zdjęcia 13-letniej Samanthy Geimer dla francuskiego pisma "Vogue Hommes". Pili alkohol, doszło do zbliżenia. Matka dziewczyny zgłosiła gwałt, za co w USA groziła Polańskiemu kara do 50 lat więzienia. Przed ogłoszeniem wyroku reżyser uciekł do Francji.

Pełnomocnicy prawni Polańskiego ogłosili, że reżyser zdecydował się zamieszkać w Krakowie. "Od pewnego czasu jest zameldowany w mieście, wynajął mieszkanie. Jego marzeniem jest przywieźć tutaj swoje dzieci, pokazać im swoje stare kąty, gdzie się wychował. W szczególności chciałby odwiedzić ze swoimi dziećmi obóz w Auschwitz, w którym zginęła ich babcia, Aptekę pod Orłem, kopalnię soli w Wieliczce" - napisali prawnicy.

Ostatni raz Kraków gościł Polańskiego w roku 2007. Później ani do Krakowa, ani do Łodzi nie przybył. Odwiedził za to Polskę w 2011 roku, przyjeżdżając niespodziewanie na pogrzeb przyjaciela Janusza Morgensterna.