Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Paradoksy mody: kobieca branża pod... męskim dyktatem

Paradoksy mody: kobieca branża pod... męskim dyktatem
Francuska aktorka Isabelle Adjani na tle loga Diora. (Fot. Getty Images)
Siłą napędową branży modowej są bez wątpienia kobiety. Paradoksalnie jednak, choć największe zyski generuje ona właśnie ze sprzedaży produktów dedykowanych paniom, stery władzy powierza głównie mężczyznom.
Reklama
Reklama

Przemysł modowy jest bodaj najbardziej spektakularnym przykładem kobiecej branży zarządzanej przez mężczyzn. Potwierdzają to wyniki najnowszej ankiety przeprowadzonej przez Amerykańską Radę Projektantów Mody, magazyn „Glamour” i McKinsey & Company pod nazwą „Szklany wybieg”.

W artykule dotyczącym wyników ankiety, New York Times zaprezentował kilka niepokojących statystyk – m.in. mówiących o tym, że tylko 14 proc. topowych światowych marek jest zarządzanych przez kobiety. I postawił nurtujące pytanie: dlaczego branża, w której dominują zyski z sektora odzieży damskiej, pozwala tak niewielu kobietom grać pierwsze skrzypce?

Mimo że statystycznie to panie stanowią większość absolwentów modowych kierunków na najbardziej prestiżowych uniwersytetach w Europie, droga na szczyt okazuje się dla nich aż nazbyt wyboista. Rozbić szklany sufit nie jest łatwo. Winą za maskulinizację stanowisk kierowniczych w branży należałoby obarczyć kobiecy brak pewności siebie oraz znany od wieków i, niestety, wiecznie żywy seksizm, który istotnie wpływa na każdy niemal aspekt kariery – począwszy od tego, kogo bierze się pod uwagę w kontekście przyznania awansu, aż po praktyki dyskryminujące kobiety podejmujące decyzję o posiadaniu dzieci.

I choć ujawnione w badaniu problemy przede wszystkim dotyczą nierównego traktowania ze względu na płeć w miejscu pracy, warto zastanowić się, co to w praktyce oznacza dla nas – konsumentek? Czy brak kobiet w kadrze zarządzającej markami modowymi sprawia, że tak trudno jest znaleźć idealnie pasujące jeansy czy szpilki, od chodzenia, w których nie nabawimy się wczesnego zapalenia stawów?

Karen Millen - jedna z nielicznych kobiet na piedestale modowych guru. Jej marka jest rozpoznawalan na całym świecie, a zaczynała od szycia białych bawełnianych koszul i kredytu 100 funtów... (Fot. Getty Images)

„Mężczyźni nie wiedzą, jak to jest chodzić w naszych butach – dosłownie i w przenośni” - mówi projektantka obuwia Tamara Mellon w rozmowie z magazynem InStyle. Mellon wskazuje na istotną zależność między płcią kreatora mody oraz docelowego odbiorcy opierającą się na znajomości i zrozumieniu potrzeb klientów. „Nie da się ukryć, że wiele modeli butów zaprojektowanych przez mężczyzn wygląda atrakcyjnie na półce w sklepie, ale zwyczajnie nie da się ich nosić. Gdy projektantem jest kobieta, jest ona w stanie wyjść naprzeciw oczekiwaniom innych kobiet – oczekiwaniom, które sama zna z autopsji” – wyjaśnia.

Wtóruje jej Michelle Smith, współzałożycielka i dyrektor kreatywna marki Milly, w której sukni Michelle Obama została uwieczniona na słynnym obrazie dla Smithsonian National Portrait Gallery. „Moje klientki często mówią, że uwielbiają naszą odzież ze względu na to, jak doskonale jest ona dopasowana do kobiecego ciała, jak świetnie spełnia swoją rolę. Bo niezwykle ważny jest odpowiedni dobór tkanin, uszycie sukienki czy jeansów w taki sposób, by komplementowały sylwetkę i by zwyczajnie było nam w nich wygodnie” – zdradza. I dodaje, że owa zdolność odpowiadania na kobiece potrzeby może zostać utracona, gdy firma jest zdominowana przez mężczyzn.

„Trudno się dziwić, że niewielu panów zauważa problem nierówności płci i praktyki dyskryminujące kobiety w branży mody – są oni wszak głównymi beneficjentami owych nierówności” – konstatuje designerka. Tendencję tę potwierdzają najwięksi gracze na rynku, którzy od dekad realizują wyjątkowo konserwatywny model zarządzania.

Dość wspomnieć podręcznikowy wręcz przykład marki Dior. Ów legendarny francuski dom mody, a zarazem jedna z najbardziej prestiżowych globalnych marek odzieżowych na stanowisku dyrektora kreatywnego zatrudniła kobietę po raz pierwszy dopiero w 2016 r.

Jest nadzieja, że sytuacja kobiet w branży modowej zacznie jednak ulegać zmianie – głównie za sprawą coraz większej świadomości odbiorców. W dobie rozbudzonego konsumpcjonizmu klienci zwracają bowiem uwagę nie tylko na najgorętsze trendy i kusząco niskie ceny. Szukają oni również wspólnych wartości społecznych: myślą o zrównoważonym rozwoju, ekologii, etycznej produkcji nabywanych dóbr – w tym ubrań. Globalny raport firmy Nielsen z 2015 r. wykazał, że aż 73 proc. konsumentów z pokolenia millenialsów jest gotowych zapłacić wyższą cenę za produkt powstały w zgodzie z ich filozofią i stylem życia.

Choć najnowsze badania na temat branży mody nie nastrajają optymizmem, pozostaje mieć nadzieję, iż jedną z wysoko cenionych przez odbiorców wartości stanie się wkrótce udział kobiet w zarządzaniu markami. A istniejący wciąż szklany sufit, który uniemożliwia im rozwój kariery w stopniu równym, co mężczyznom, stanie się niedługo wstydliwym wspomnieniem i reliktem niechlubnej przeszłości.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 26.04.2024
GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama