PETA domaga się rezygnacji z wykorzystywania żywych zwierząt w filmach
Informację o śmierci konia na planie serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" potwierdził rzecznik prasowy Amazonu.
"Z ogromnym smutkiem potwierdzamy, że zdechł jeden z koni z naszej produkcji. Do tego przykrego incydentu doszło 21 marca o poranku, kiedy koń uczestniczył w próbach do zdjęć. Jego trener nie miał na sobie serialowego kostiumu, a zdjęcia miały się dopiero rozpocząć. Na miejscu obecni byli zarówno weterynarz, jak i członek organizacji American Humane Association. Potwierdzono, że koń zdechł z powodu niewydolności krążenia" - poinformował Amazon.
This is why all productions need to stop using horses ð
— PETA (@peta) March 27, 2023
A horse suffered cardiac arrest & DIED on the set of @LOTRonPrime. Help us prevent more deaths like this — go to their page & leave a comment urging the producers to STOP using live horses & to pledge to only use CGI &… pic.twitter.com/DuQaLg1Ags
Jak informuje portal The Hollywood Reporter, koń, o którym mowa, był jednym z trzydziestu zwierząt dostarczonych na plan przez doświadczoną grupę The Devil’s Horsemen, która wypożycza swoje konie do wielu produkcji, między innymi "Gry o tron". W 50-letniej historii tej firmy to pierwszy przypadek śmierci zwierzęcia na planie. Według doniesień ekipy filmowej zdechły koń nie wykazywał żadnych problemów ze zdrowiem.
Sytuacją na planie serialu "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy" oburzona jest walcząca o prawa zwierząt organizacja PETA. Wzywa ona do natychmiastowych zmian i zaprzestania "panowania nad zwierzętami".
"Wygląda na to, że miejsce producentów serialu jest pod ziemią wśród okrutnych orków. Mogli wykorzystać grafikę komputerową i inne humanitarne metody, które nie doprowadziłyby do śmierci wrażliwych koni na planie. PETA wzywa wszystkich twórców do całkowitego zaprzestania z korzystania z żywych koni. Jeśli nie potrafią uniknąć wykorzystywania zwierząt w swoim fachu, powinni znaleźć sobie inne zajęcie. Nikt nie chce oglądać dręczenia na ekranie" – oświadczyła Lisa Lange z PETA.