Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Legendarne albumy - "Abbey Road"

Legendarne albumy - "Abbey Road"
W 2003 roku album został sklasyfikowany na 14. miejscu listy 500 albumów wszech czasów magazynu Rolling Stone. (Fot. Wikipedia)
Come Together, Oh, Darling, Something, Here Comes the Sun i wiązanka krótkich piosenek na drugiej stronie albumu. To charakterystyczne znaki Abbey Road, 11. płyty The Beatles, nagranej 50 lat temu.
Reklama
Reklama

W katalogach The Beatles "Abbey Road" figuruje, jako przedostatnia, oryginalna płyta zespołu. Ale tak naprawdę, jest to ostatni album, jaki nagrali muzycy legendarnej grupy.

Po "Białym albumie" beatlesi rozpoczęli sesje nagraniowe, które zostały przerwane z powodu napięć i chaosu, jaki wkradł się do studia. Padła propozycja nagrania zupełnie nowego materiału, "jak za dawnych lat".

Pod przewodnictwem George'a Martina, swojego pierwszego i najlepszego producenta, muzycy wzięli się do roboty i powstał album "Abbey Road".

Obok doskonałych piosenek - wspomnianych już "Come Together", "Oh, Darling", "Maxwell's Silver Hammer”, "Because" czy "Something" i "Here Comes the Sun"(obie kompozycje Georga Harrisona), Beatlesi nie byliby sobą, gdyby nie zaproponowali fanom czegoś nowego i zaskakującego.

Tym "czymś" była wiązanka krótkich melodii, z których każda po rozwinięciu mogła stać się kolejnym przebojem. Swoistą suitę rozpoczyna "You Never Give Me Your Money" McCartneya, a po nim trzy kompozycje Lennona: "Sun King" (z wyróżniającymi się harmoniami wokalnymi Lennona, McCartneya i Harrisona), "Mean Mr. Mustard" (napisane podczas podróży muzyków do Indii) i "Polythene Pam".

Wiązankę uzupełniają "She Came in Through the Bathroom Window", napisaną po tym, jak jedna z fanek włamała się do rezydencji Paula McCartneya, "Golden Slumbers" - kołysanka oparta na XIX-wiecznym wierszu Thomasa Dekkera, "Carry That Weight" - jedna z niewielu piosenek, w której śpiewają wszyscy czterej Beatlesi, a na koniec – "The End", zawierająca pierwsze i jedyne solo perkusyjne Ringo Starra.

Krótki utwór "Her Majesty", kończący drugą stronę płyty, był pierwotnie częścią wiązanki. McCartneyowi nie podobało się jednak brzmienie i kazał go wyciąć. Inżynier studia, miał jednak zakaz wyrzucania czegokolwiek, co stworzyli Beatlesi i umieścił kawałek po wiązance, po 20-sekundowej ciszy. Beatlesom spodobał się ten przypadkowy interesujący efekt i piosenka pozostała na albumie.

Płyta odniosła ogromny sukces, a po piosenki Beatlesów - jak w przypadku innych albumów - sięgnęło mnóstwo wykonawców nagrywając swoje wersje.

Jak to określił jeden z krytyków, Beatlesi "rozbłyśli pięknym światłem, jak dopalająca się świeca". George, Paul, John i Ringo więcej już ze sobą nie nagrywali...

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 25.04.2024
GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama